Jak dla mnie nadto amerykański. Ojciec z synem walczą o życie, a on pozwala synkowi na rozdawanie jedzenia na prawo i lewo. No i zakończenie, iście amerykańskie brakuje tylko flagi.
Jak dla mnie to trochę inaczej wygląda. Jest diametralnie różny od typowych produkcji amerykańskich. Ojciec sprzeciwia się rozdawaniu żywności napotkanym ludziom, ale często ulega synowi. I teraz pytanie: Czy Ty zrobiłbyś z siebie takiego skur....na w oczach swojego syna nie dając jedzenia jakiemuś tam staruszkowi? Czy sprzeciwiłbyś się wartością, które chcesz wpoic dziecku?
Co do zakończenia <spoiler>.
Czy to wygląda ci na Hollywoodzki happy end? Czy to, że Ziemia umiera, a ich wszystkich czeka powolna, straszna śmierc to szczęśliwe zakończenie? Nie jest nawet powiedziane czy ta rodzina jest "normalna", czy nie zje go przy najbliższej okazji.
Życie w ciągłym strachu o życie własne i bliskich nie wygląda mi na szczęśliwe.
Iście amerykańskie zakończenie wyglądało by tak:
Dochodzą do oceanu, a tam czeka statek z Marines pragnącymi oznajmic ich, że przybyli na ratunek:D
Amerykański? Nigdzie nie widziałem amerykańskich akcentów, patriotycznych, patosu, mowy o narodzie, o kraju - nic z tych rzeczy, a wręcz przeciwnie...
Może Twój komentarz dotyczył Patrioty? Nie... Tam była wielka amerykańska flaga na koniec.
wszelkiej maści cwaniaki na filmwebie nie potrafią już nazwać zakończenia, które kończy się inaczej niż
a) wszyscy przeżyli (szczęśliwe)
b) wszyscy zginęli (złe)
trochę mi żal takich ludzi, bo to znak że nie mają pojęcia i nie rozumieją tego, co oglądają.
No właśnie ja się zastanawiam na ile amerykańskie było to zakończenie. Podobno tu gdzieś na forum była rozkmina na temat czy ten mały dobrze trafił - ale nie chce mi się przekopywać przez wszystkie posty. Moim zdaniem finał był bez happy endu, ale to jest kwestia na tyle otwarta, że można polemizować. Dla mnie ten film jest o totalnej agonii ludzkości. I jest tam mało filmowej amerykańskości...