Ten wie, że klimat filmu i jego strona wizualna są beznadziejnie i po chamsku zerżnięte z gry. A dom kanibali? Pamiętacie? Kto grał w część 3 musi pamiętać.
Więc niech pan pisarz i twórcy filmu nie chromolą w dodatkach, że stworzyli nowatorskie podejście do klimatu i krajobrazu postapokaliptycznego. Nie ma w nim nic nowatorskiego, takie klimaty są w Falloucie, a King pisał o tym przez ostatnie dziesięciolecia.
Szkoda, że twórcy nie mieli własnego filmu na ten i tak bardzo słaby film. Szkoda Mortensena do tego dzieła. Ale on ma ostatnio problemy z doborem ról.
Ale i tak najsłabszym punktem jest ten drewniany chłopaczyna, grający chłopca.
Żenada.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fallout_3
Coś kręcisz. to Fallout bezczelnie zrzyna od innych. Twój komentarz wprowadza w błąd filmwebowiczów.
Książka powstała w 2006r.
Fallout 3 powstał w 2008r.
Może i ten chłopak jest drewniany ale właśnie taki miał być.
A historii tego filmu i tak nie zrozumiesz. ;-)
Czytaj ze zrozumieniem, czy ja pisałam coś o książce, że podajesz jej datę powstania? Jak byk stoi, że klimat i strona wizualna FILMU.
Najłatwiej się mądrować, jak się nie rozumie czyjejś wypowiedzi.
A to, co ja jestem w stanie zrozumieć lub nie, nie Tobie oceniać ;-)
Widzę z Twoich komentarzy poniżej, że nabrałeś chęci na książkę.
Polecam.
Jest napisana wspaniałym językiem. Świetnie się ją czyta.
A kiedy przeczytasz...
Zrozumiesz dlaczego napisałem w taki sposób mój poprzedni komentarz.
Wybacz jeśli Cię poirytowałem.
Zgoda buduje, jak widać. Człowiek jest od razu najeżony, bo głównie są tu chamskie dyskusje i osobiste wycieczki. Książkę przeczytam na bank, skoro już dwie osoby mi polecają. Mam zamiar przeczytać też "To nie jest kraj dla starych ludzi", bo film mi się bardzo podobał. I jeszcze ten "Krwawy południk", który jest ponoć najbardziej ponury. Czytałeś?
Ja jestem właśnie w trakcie Krwawego Południka i jest rewelacyjny. Swoją drogą słyszałem, że również ta książka ma być wkrótce zekranizowana.
Co do tego wpisu odnośnie porównywania do filmu czy książki to gww15 ma rację. Czytałem i wiem o co mu chodzi. Jak do tej pory nie spotkałem się z tak dokładną ekranizacją książki jak w tym przypadku.
Ja dopiero zaczynam przygodę z autorem Drogi i właśnie dzięki temu filmowi ją zaczynam, także jeszcze nic więcej jego nie czytałem, ale widzę z tego co piszecie, że warto.
Co Fallout'a to sam osobiście nie grałem( brak czasu zawsze, jest coś innego co mnie zajmuje), ale znam tą grę, bo mój przyjaciel często w nią młóci. Nieraz jak zajdę, a on gra to siadam przy nim i patrzę, jak bym oglądał jakiś film, niesamowita jest, a najlepszy jest prezydent "Ameryko witaj znów" ;)
To czemu Ty oceniasz kogoś? Jesteś jakaś specjalna? Jakie ma to znaczenie co powstało pierwsze a co drugie? ważne że film dobrze pokazał dość ważny temat. A jak tego nie widzisz albo nie rozumiesz... to wiesz... nie mi to oceniać, pozdrawiam.
Powiem jeszcze, że kto grał tylko w Fallout 3 nic nie wie o Falloucie! I pamiętać też trzeba, że Fallout 1 powstał w 1998, wprowadził do świata gier zupełnie nowy świat postapokaliptycznego świata z którego jak widać czerpią i pisarze i scenarzyści.
Fallout nie był ani pierwszą grą, której akcja toczyła się w postapokaliptycznym świecie, ani tym bardziej pierwszym obrazem takiego świata. Książki i filmy na ten temat były już bardzo dawno. Zresztą wystarczy przypomnieć "Mad Max".
Ja akurat Fallout'a w tym filmie wcale nie widzę. W grze był kawał świata zniszczonego wojną nuklearną, z której jednak ludzie po części się podnieśli do tego klimat świata, który zatrzymał się w latach 50 tych. W Drodze mamy tylko umierający świat bez nadziei na lepsze jutro. Różnic jest wiele podobieństw niezmiernie mało.
Czytaj ze zrozumieniem, gdzie w moim poście jest o podobieństwach fabuły filmu i gry, na które się powołujesz?
Ja pisałam, że podobny jest klimat i wygląd krajobrazu.
Jezu, ludzie czytajcie dokładnie, co ktoś pisze, a nie od razu do odpowiadania.
W zasadzie mógłbym napisać to samo z tym czytaniem ze zrozumieniem, gdzie napisałem, że czepiasz się fabuły? Opisując świat czyli głównie krajobraz i otoczkę stwierdziłem jedynie, że przedtawiony w grze i filmie nie jest wcale taki podobny. Że zniszczone miasta i tereny to przecież normalne po apokalipsie a że w filmie widzimy niemal całkowitą degradację bez szans na poprawę a w grze jednak świat nie brnie ku zniszczeniu a społeczeństwo jakoś się odnajduje jestem daleki od porównywania obydwu produkcji. Nie mówię przy tym, że podejście w filmie jest jakieś nowatorskie ale jednak różnice są.
No pewnie, że są różnice, przecież po Drodze nie latają Supermutanty.
Natomiast ja odniosłam wrażenie, że w Drodze na końcu połączenie Chłopca z rodziną Guya to znak nadziei na poprawę relacji w świecie, gdzie ludzie są sobie wrodzy.
Poza tym na końcu po dotarciu na południe oni znajdują tam jeszcze żywego żuka i lecą jakieś ptaki po niebie. Czyli, że idzie ku lepszemu.
Takie mam wrażenie. Tak samo jak z podobieństwami między filmem, a grą, to są Twoje i moje subiektywne odczucia i nie chcę się koniecznie wykłócać.
No tu się nie ma o co kłócić każdy po obejrzeniu filmu interpretuje go na swój sposób i można sobie powymieniać swoje spostrzeżenia.
Ja po zakończeniu nie odniosłem takiego pozytywnyego odczucia. Odebrałem to raczej jako otwarte zakończenie. Przed chłopcem i rodzinką jeszcze wiele drogi do przebycia a przed sobą mają tylko niewiadomą na kogo się natkną i do czego doprowadzi ich droga na południe.
Nie ma to, jak konstruktywna dyskusja, mówię serio.
Ja chyba zawsze szukam pozytywnych i optymistycznych zakończeń, więc ten robal i ptaki dały mi nadzieję, że przyroda się odradza.
Może w książce jest to wyraźniej pokazane. Czytałeś może? Podobno jest dużo lepsza od filmu.
Na pewno jest bardziej szczegółowa. Są wspomniane np. jakieś komuny, które ja uznałem za enklawy gdzie ludzie zbierają się i próbują jakoś żyć a ludzie bez palców są wygnańcami właśnie z takich komun co w filmie nie było wyjaśnione. Książka przedstawia też więcej scen ze szczegółami jak przeszukiwanie jakichś miejsc, ukrywanie się przed kanibalami. Film jednak poza tym, że nie może zawierać całości materiału z książki jest bardzo szczegółowy, niektóre sceny są ustawione inaczej chronologicznie ale oddają nieraz ze szczegółami sytuacje opisane w książce. Ale naprawdę polecam przeczytać. Ja się wciągnąłem w lekture i pochłonąłem ją w dwa dni. Podobnie zakończenie, które trochę inaczej niż w filmie pokazuje, że chłopiec nie został znaleziony od razu ale przebywał przy ojcu jeszcze jakiś czas zanim trafił na niego wteran, a ostatni akapit nie jest właśnie optymistyczny ale pozostawiam to do twojej interpretacji jeżeli zdecydujesz się przeczytać książkę.
Książka kończy się chwilę wcześniej niż film i zakończenie jednoznacznie wcale nie wskazuje czy mężczyzna proponujący chłopcu pójście z nim ma dobre zamiary. Jeśli dobrze pamiętam był on sam i tylko wspominał kto jeszcze z nim podróżuje - nie wiadomo czy mówił prawdę. Więc całość jest jeszcze bardziej dołująca.
He? Teraz będzie SPOILER zakończenie książki sugeruje, że żył z nimi jeszcze później. Że zacytuję z pamięci "Bywało, że mówiła mu o Bogu. Rozmawiał z Bogiem ale najlepiej gdy rozmawiał z ojcem więc właśnie z nim rozmawiał i nigdy nie zapomniał." Dla mnie to wystarczający fragment sugerujący, że chłopiec nie trafił na ruszt tylko żył z tymi ludźmi. No i jest tam wspomniana kobieta.
Matko co za bzdury. Twoje wnioski można porównać do wniosków do jakich można dojść po przeczytaniu dwóch romansów - tu i tu zakochana para, pewnie jeden autor od drugie zżynał, nie? Motyw apokalipsy przecież nie powstał wczoraj czy po tym filmie. O końcu świata pisało się już tysiące lat wstecz, a zagłada nuklearna ludzkości to też nie nowy wątek. Więc jeśli dwa dzieła przedstawiają armageddon to chyba jasne że będą podobne? Poza tym nie porównuj tego gniota jakim jest Fo3 do czegokolwiek, polecam zagrać w PRAWDZIWE Fallouty to jest część pierwszą i drugą. Trójka może za nimi buty nosić.
Tak się składa, że grałam we wszystkie i nawet mam zamiar zagrać w New Vegas, jak zejdzie z ceny. A film mi się skojarzył właśnie z trójką. I tyle.
ale ująłeś to w taki sposób, że też na początku chciałem cie zjechać... więcej komentarza do twojego wpisu niżej.
Nie, nie został zerżnięty z gry, jest to zarzut zabawny. Jak inaczej przedstawić postapokaliptyczny świat? Masz jakiś pomysł? Siłą rzeczy wszystkie filmy dziejące się po apokalipsie muszą tak wyglądać.
A co do drewnianego chłopaczyny - nie skomentuję, szkoda gadać.
Haha dokładnie. Fallout nie ma na nic monopolu. Zresztą kto porównuje film do gry?
Porównywanie filmu do gry jest jak najbardziej normalne i naturalne. Po pierwsze są to elementy popkultury, po drugie w dobie filmowych ekranizacji gier nie jest to niczym szokującym.
Sorki ale uwiebiam fallouta i zawsze w niego gralem. Nie przypominal mi wogole ksiazki ani filmu. Poza tym jakby to mialo inaczej wygladac? Ojciec z chlopcem przemierzajcy zielone lasy i do tego piekne kolorowe niebo? Film spoko chociaz nie wszystko mi sie podobalo
PS. Kocham Supermutanty
Mi się ta idea podoba.
"Po niesamowicie niszczycielskich i dewastatorskich poczynaniach ludzkości nadchodzi dzień apokalipsy. Zniszczeniu ulegają wszelkie twory ludzkości. Świat przedstawiony to zgliszcza po wspaniałej cywilizacji ludzkości. Mamy tu zielone lasy, łąki z kwiatkami oraz niebieskie niebo. Bohaterowie żyją z dnia na dzień bez nadzieji na odnalezienie miejsca gdzie działałby internet, czy można by było skorzystać z kibla, w którym jest papier toaletowy. Widz ma okazję obserwować dramatyczną walkę o przetrwanie w tych niegościnnych terenach." :P nie mogłem się powstrzymać.
Co do opini o filmie autora wątku to chyba wszystko zostało już na jej temat powiedziane. Apokalipsa jest apokalipsa... Jeśli @realkriss potrafisz to przedstaw opis świata, który jednocześnie byłby apokaliptyczny, a nie przypominał żadnego innego.
Dzieciaku nie denerwując się bo nikt inny nie ma co robić jak grać w twoje posrane gierki mało kogo to interesuje.
Przeszlam wszystkie czesci Fallouta. To chyba najbardziej wciagajaca gra single w jaka gralam. Ten klimat jest niezastapiony, choc emocje zerzniete z Resident Evil!!! ;)
A film, kto z kogo zernal...? Wisi mi to. Ludzie sie kopiuja non stop. Czasem z dobrego pomyslu ktos inny zrobi cos lepszego. Nic w tym zlego.
Coz, pozostaje odnalezc nam KOGOS, kto pierwszy wymyslil post-apokaliptyczny swiat i...napluc na wszystkich innych, ze z niego zerzneli. haha i do wiezienia za plagiat :D
Taką wizję świata po zagładzie nuklearnej można sobie wyobrazić bez grania w Fallouta. po pierwsze - wyobraźnia pozwala sobie wyobrazić takie zniszczenia, po drugie - co w tym takiego charakterystycznego? Na logikę gdy usłyszmy jak może wyglądać świat po zniszczeniach nuklearnych można sobie to wyobrazić w taki sposób - zniszczone drogi, domy, samochody, ludzie poubierani w szmaty, brak rośli, wszędzie szaro i ponuro. Nic w tym filmie nie może uchodzić za plagiat gdyż nie jest to tak charakterystyczne jak np. wygląd Dartha Vadera z SW. Twórcy filmu zrobili to realistycznie. CO mieli wymyślić jakieś fantastyczne elementy, po to by graczom nie kojarzyło się z Fallout'em?
Obroniły cie w pewny stopniu twoje odpowiedzi więc dostaniesz wersje łagodną:
I tak odsyłam cię do książki to, że taki fallout 3 stoi wyżej w twojej hierarchi skojażeń postapokalipsy niż inne twory gatunku, między innymi dzięki którym fallout w ogole powstał, to nie znaczy, że do tego filmu masz słuszność.
W dalszym ciągu jednak nie rozumiem zarzutu plagiatu i analogi wizualnej Drogi do Fallouta3. To co widzimy w filmie jest prawie dosłownie przekładem wizualnym opisów z książki dlatego to, że gww15 w reakcji na twój zarzut przytoczył daty powstania książki i gry jest jak najbardziej sensowne.
Mi (również fanowi serii na F) ani książka ani ten film nie przypominały w żaden sposób klimatu fallouta.
Tu przedstawiona jest czysta zagłada w bezkompromisowej formie i jej beznadzieja, pośmiertne podrygi martwej planety i równie martwej ludzkoiści.
Nie ma przygody na pustkowiach, zbierania zapasów, dowcipnych nawiązań do korporacyjności zniszczonego świata, do jego chorób cywilizacyjnych, przemieszanej z walką z mutantami i przygodami w odradzającej się cywilizacji, wg mnie skrajne bieguny jeśli chodzi o przedstawienie apokalipsy - nie licząc oczywiście drobnych elementów w których fallout może nawoływać do tego typu przemyśleń.
klimat filmu jest zerzniety z gry poniewaz zobacz sobie na date wydania fallout 1 ;) duzo wczesniej niz film
Doskonale zdaje sobie sprawę kiedy została wydana każda z części serii...
A może "klimat" na który się powołujecie został zerżnięty z chociażby madmaxa? a boy and his dog? Salute of the Jugger?
Po po prostu porównanie nie za bardzo ma sens, tym bardziej, że autor wątku powoływał się na 3 część (przeczytałeś ostatni akapit w moim wpisie powyżej?) Gdyby faktycznie była jakaś analogia po za tym że tytuły opowiadają wydarzenia w świecie po zagładzie, można by się przerzucać datami, a tak to wg mnie bzdura.
"Ale i tak najsłabszym punktem jest ten drewniany chłopaczyna, grający chłopca."
Popieram, strasznie mnie denerwował!
może i denerwujący, ale za to realistyczny - chłopak poza matką i ojcem nie nawiązał aż do ostatniej sceny kontaktu z innymi ludźmi, co znacząco musiało wpłynąć na rozwój jego umiejętności społecznych.
Co za bełkot. W porównaniu fo fallouta ten film jest dołujący i realistyczny. W falloucie jest totalna bajeczka. Braminy zmutowane zwierzątka, uprawy roślinek wioski itp. W tym filmie wszystko wyginęło. Kanibalizm był tylko jednym z wielu pomysłów w grze, a w filmie wynikał on z działania siły, która zniszczyła świat doprowadzając go wyginięcia rośliny, a potem zwierzęta. Fallout to lajtowa kowbojska bajeczka w porównaniu do tego filmu. Czemu film cię nudził ? Nie zrozumiałeś go, po drugie tak by wyglądała zagłada,a nie tak jak sobie wyobrażałeś w falloucie.
Po prostu po atomówkach jest koniec. Nie pustynie, ale gwałtowne ochłodzenie klimatu, zablokowanie dostępu promieni słonecznych, wyginięcie roślin, potem z braku roślin wyginięcie zwierząt, a potem resztka ludzi pożera samych siebie, bo już nigdy nic nie urośnie, nigdy już nie będzie zwierząt. Tak więc wyglądał by prawdziwy fallout - totalny koniec, a nie takie gówienko dla dzieci jakie przedstawiono w grze tam są bajki. W rzeczywistości świat - zamarza, zaciemnia się i umiera od roślin przez zwierzęta, aż po ludzi. FAllouta by nie było tak jak w grze, bo po atomówkach nie ma opcji już na słońce.
po pierwsze to gadasz niesamowite głupoty, po 1 jeśli rzeczywiście jesteś takim fanem fallouta jak insynuujesz to powinieneś widzieć diametralną różnicę klimatu!
Tak więc najwidoczniej nie jesteś fanem fallouta albo grałeś z zamkniętymi oczami -.-
Ta, albo widział fallouta w allegra, ale nawet nie zdążył się 3 sekundy zastanowić o czym jest gra.