Niektórzy zarzucają nudę bo idą i nic sie nie dzieje..a przeciez dzieje sie dużo..to stadium ich człowieczeństwa-postępujący głód, beznadzieja sytuacji i przerażenie właśnie o tą nicość..bohaterowie idą na południe,ale nie wiedzą co ich na końcu drogi czeka. Pomimo tej beznadziei byli tymi, którzy niosą ogień. Tak wiele osób zatraciło człowieczeństwo stając się kanibalami a ojciec z synem do końca mieli w sercu ten żar, który pozwolił im mieć nadzieję, że będzie lepiej i, że są dobrzy ludzie co pokazała ostatnia scena ..dlatego szli. Ten film jest bardzo wzruszający ale i przerażający w swej treści bo czyż aż tak bardzo reżyser odbiegł od rzeczywistości?