PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419050}

Droga

The Road
2009
7,1 78 tys. ocen
7,1 10 1 77557
6,4 44 krytyków
Droga
powrót do forum filmu Droga

Film jako film dosc fajny. Mimo ze wiele scen ciagnie sie niemilosiernie to jednak ostatecznie odczucia po obejrzeniu calkiem ok.

Bardziej wkurza mnie pare niescislosci.
1. Po pierwsze absolutny brak zwierzat - pytam sie gdzie szczury, gdzie ptaki i inne zwierzeta ktore bez problemu sa w stanie przezyc w takich warunkach i uciec czlowiekowi?
2. Dlaczego karabin/strzelba to jedyna bron? Przeciez da sie zrobic bez problemu proce, luk, wlocznie i inne przedmioty.
3. Brak witaminy C = szkorbut. Po roku czy dwoch, bez regularnego odzywiania powinni byc szczerbaci jak 80cio latkowie.
4. Rosnie trawa w niektorych miejscach (np.przy wodospadzie), a drzewa juz nie? Poza tym z roznych zielsk mozna ugotowac zupe itp.

I jeszcze pare innych mniejszych uwag... Faktem jest ze jest wiele niescislosci, a ten kanibalizm to taki naciagany troche. Film mi sie spodobal, ale za to jakie niesie przeslanki, a nie jako wizja postapokaliptycznego swiata.

ocenił(a) film na 7
Axi0maT

1. No nie absolutny brak zwierząt jest pies na końcu. A zwierzęta ze swoim instynktem zachowawczym dawno wyemigrowały tam, gdzie zmierzają bohaterowie czyli na południe bo tam w końcu powinno być cieplej.
2. A co oni by zrobili procą jak kanibale mają strzelbę?
3. Tu nie wnikam bo wiemy jedynie, że głodują w momencie jak ich poznajemy a później znajdują spore zapasy. Czym się żywili wcześniej nie wiemy. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
reese

1. Wszystkie? Jesli tak to powinny byc chociaz zwierzaki kursujace w tym samym celu z polnocy... Foki, niedzwiedzie polarne ? ;) A tak na powaznie to zawsze nawet w najgorszych warunkach jakies zwierzaki zyja bez wzgledu na warunki.
2. Kazda bron w takich warunkach jest lepsza niz gole rece. Proca mozna zabic tak samo jak strzelba.
3. Faktycznie, moze do tej pory jedli swiezutkie owoce prosto z drzewa. Moj blad.

ocenił(a) film na 7
Axi0maT

Rany po co taka dociekliwość. A stań sobie w oknie popatrz na świat. Stój nawet cały dzień i policz ile zwierzaków zobaczyłeś. Zakładając, że nie mieszkasz nawet na wsi to ja dosyć często przebywam i naprawdę mało ich widać a co dopiero po apokalipsie. Poza tym były nie były co za różnica to nie film przyrodniczy. Odnośnie tej procy to nie wiem po co dociekać mieli rewolwer i nawet z dwiema kulami wystarczył do pokonania takiego dystansu. Tego docinka z owocami nawet nie komentuję bo do niczego to się nie ma. Pozdrawiam ponownie.

Axi0maT

to nie był odcinek discovery pt: po apokalipsie czy sztuka przetrwania tylko dramat, w którym takie za przeproszeniem pierdoły mają najmniejsze znaczenie... bless... Panie proszę konstruktywne krytyki na tym portalu... BTW czy ktoś kiedyś zauważył w jakiejś profesjonalnej recenzji wytykanie takich "logicznych" nieścisłości? ..... no właśnie

ocenił(a) film na 7
zelaznyknur

Dlatego wlasnie napisalem:
"Film mi sie spodobal, ale za to jakie niesie przeslanki, a nie jako wizja postapokaliptycznego swiata."

Axi0maT

Ta i jeszcze mogłeś zapytać dlaczego nie było z nimi Bear Gryllsa z swoją szkołą przetrwania. Czepiasz się akurat takich bzdurnych szczegółów na które w ogóle nie zwraca się uwagi, film trwa niecałe 2 godz. i wg. nie od początku do końca zostać ukazany znakomicie.

ocenił(a) film na 7
xedor

Czy ja wiem czy takie bzdurne? W sumie chcialem sie postawic w ich sytuacji i tak naprawde zaczalem sobie zadawac pytania z ktorych wyniklo ze w filmie jest mnostwo niescislosci. Nie potrzeba szkoly przetrwania Beara Gryllsa do tego zeby wiedziec ze glodujacy czlowiek zezre nawet kore z drzewa, zeby tylko przezyc..

użytkownik usunięty
Axi0maT

1. Bo świat przedstawiony ma być martwy. Szczerze mówiąc lekko mnie denerwują dociekania tego typu - kilka wątków wcześniej ludzie rozbierali fabułę zarowno ksiązki jak i filmu w poszukiwaniu przyczyn kataklizmu. To jest nieistotne, ale jeśli ktoś nie moze funkcjonowac bez takich dopowiedzień to prosze bardzo: ludzie zeżarli wszystkie zwierzęta. Mogly też wyginąć z powodu katastrofy/zimna/braku pozywienia - wszak rośliny tez nie rosną. Foki i niedźwiedzie polarne? Moze w tym filmie dalej żyją na biegunach....
2. Ja nie umiałabym zrobić żadnej broni - ani łuku, ani oszczepu. Nie param się stolarką. Można przyjąć, że w USA broń palna to najpowszechniejszy rodzaj broni i po takiej apokalipsice po prostu przetrwała. Zresztą, tam jest scena jak ktoś strzela do nich z łuku....BTW, to najskuteczniejszy rodzaj broni w takich warunkach.
3. Nikt tam nie błyska ślicznym uśmiechem. Popatrz na zęby Guya Pearca. Ten detal tez jest mało istotny, granica realizmu jest zachowana.
4. Pewnie gotowali takie zupy. Może jednak zużycie drewna opałowego było nieopłacalne bo taka zupa nie była ani smaczna ani pożywna?

Kanibalizm jest bardzo realistyczny - w sumie nie ma pokazanego wprost aktu konsumpcji a jednak piwnica z trzodą hodowlaną była punktem filmu po którym miałąm ochotę wyłączyć komputer. Wystarczy sobie wyobrażić ten świat by akurat ten aspekt filmu nie był zaskoczeniem.

Mnie się ten film właśnie bardzo podobał w aspekcie postapokaliptycznym. Bardziej do mnie przemawia niż funkcja moralitetu jaką ponoć pełni.
Ty pytasz o rzeczy, które w tej opowieści już nie mają znaczenia - ludzkość osiągnęła moralne dno, nikt nie hoduje zwierząt, nie próbuje uprawiać ziemi bo w takim świecie człowieczeństwo prowadzi do zagłady.

Axi0maT

Jak popatrzysz zimą przez okną to zobaczysz, że rośnie zielona trawa ;) nie w takiej ilości jak latem, ale rośnie;)

I jeśli ktoś nie jest przygotowany do survivalu to jego mózg nie ogarnia niczego;) Na discovery był fajny program o tym, że wszyscy Ci doktorowie, magistrowie i inne "wielkie" umysły zginą najpierw, albo będą pod wodzą zwykłych fizycznych ludzi, którzy potrafią sobie poradzić, rozpalić ognisko, złowić rybę itd. itp. Jak czasem patrzę jak ludzie na biwaku rozkładają zwykłe namioty to się nie dziwie, że po apokalipsie nic nie ogarniają. Moim skromnym zdaniem ludzie po takiej apokalipsie szukaliby baterii do telefonu, żeby wejść na mobilnego facebooka i sprawdzić ostatnie wiadomośći znajomych:D oraz przy wydarzeniu apokalipsa zaznaczyć "lubię to". Wystarczy dać jakiemuś pedałkowi-metroseksualnemu siekiere, żeby porąbał coś na ognisko i już ma się komedię, a co dopiero ogarnięcie się w takim świecie jak w filmie. Filmy są czasem bardziej realne niż nam się wydaje.

Dla przykładu do niedawna myślałem, że Ci nawiedzeni-religijni ludzie zamknięci w supermarkecie w filmie Mgła są przerysowani i przekoloryzowanie na rzecz filmu. Ale jak zobaczyłem i posłuchałem to co się działo na Krakowskim Przedmieściu i batalię o krzyż to uznałem, że film Mgła i tak delikatnie pokazał zachowanie takich ludzi i że jest naprawdę genialnym studium ludzkich zachowań;)

użytkownik usunięty
Redgard

Myślę, że to co powiedziałeś o relacji przetrwanie/inteligencja w tym filmie sprawdza się dosyć osobliwie. Przetrwali ludzie, którzy najbardziej upodobnili się do drapieżców - i w tym kontekście survival ala discovery nie ma nic do rzeczy. O życiu zaważa własciwie jedna rzecz - jak szybko zdecydujesz się zabijac innych ludzi. Sklecenie schronienia, podjęcie próby hodowli czy to zwierząt czy roślin jest z góry skazane na porażkę, poniewaz to jest świat, który zmusza cię do ciągłego ruchu, zmiany miejsca pobytu, uciekania, życia w ciągłym stresie, kiedy paranoja staje się najbardziej pożadanym stanem umysłu utrzymującym uwagę na najwyzszym poziomie. To taki stan, w którym nie mozesz sobie pozwolić na spokojny sen, ciepły posiłek i wypoczynek. Nie ma szans by przetrwac jeśli przeciw sobie masz człowieka - "wielkie umysły" zginą najpierw nie dlatego, ze nie potrafia rozpalić ogniska czy zlowić rybę. Zginą dlatego że osiągnięcie takiej kondycji umysłowej, swoistego atawizmu instynktów zabierze im dużo więcej czasu niż reszcie populacji. O tym wlasnie jest ten film. Tak mocny kręgosłup moralny jak miał Ojciec w świecie zbrodniarzy jest po prostu trudny do wyobrażenia, biorac pod uwagę okoliczności. A ludzie kminią o trawie...

Pomijasz wazny aspekt natury ludzkiej - ludzie to stworzenia stadne i w kazdej sytuacji daza do gromadzenia sie pod przywodztwem osobnika, ktory zapewnia najwieksze szanse na przetrwanie, albo przynajmniej stwarza takie wrazenie. To fakt ktory potwierdzaja rozliczne udokumentowane przypadki w calej spisanej i niepisanej historii, poczawszy od Lecha, Czecha i Rusa, hehe.
W tym filmi tego brakuje, sa tylko male bandy i zadnej organizacji.

ocenił(a) film na 7
El_Draque

Nie można od razu zakładać, że jeżeli nie pokazali tego w filmie to nie istnieje. Historia skupia się na jednej rodzince, która po apokalipsie odizolowała się od reszty a podróżując na południe trafili tylko na małe bandy. Jak dobrze pamiętam to w książce były opisane jakieś komuny co by sugerowało, że jednak niektórzy się gromadzą.

reese

Nie zalozylem, ze nie istnieja, tylko stwierdzilem, ze brakuje tego w filmie, eee... to chyba roznica.
Przez to w filmie jest troche pusto.
Poza tym to byla wypowiedz odnoszaca sie do postu powyzej, a scisle mowiac do "Sklecenie schronienia, podjęcie próby hodowli czy to zwierząt czy roślin jest z góry skazane na porażkę, poniewaz to jest świat, który zmusza cię do ciągłego ruchu..." - co w swietle mojej wypowiedzi staje sie malo przekonujace.

Czytales wogule o co chodzi w calosci watku?

ocenił(a) film na 7
El_Draque

Rany a czy ja się ciebie czepiam? Napisałem tylko jak się ma twoja wypowiedź do tego co pokazano w filmie i książce skąd zaraz te negatywne emocje i to nawet nie pod Twoim adresem. Wyraźnie nakreśliłem, że "nie można" a nie "nie możesz"

użytkownik usunięty
El_Draque

Pomijasz fakt, że w tym filmie żarcie jest deficytem - ludzie muszą porzucić instynkt stadny i muszą na siebie polować. Mała banda to idealana proporcja: pozwala na efektywność; duże stado = dużo żarcia, za bardzo przyciaga uwagę innych koneserów ludzkiego mięsa. Kooperacja ma sens tylko do pewnej granicy.

użytkownik usunięty
El_Draque

Przepraszam, edycja postów lezy na tym portalu. Polemizuję z twierdzeniem, że film jest nielogiczny. Bzdurne twierdzenie, bo w każdym dosłownie filmie można się doczepić koloru pryszcza na czyimś tyłku i zastanawiać się jaka byłaby jego średnica gdyby bohater w końcu zdjął majty - a tutaj doprawdy zachowano realizm na wysokim poziomie.
Wrażenie pustki jest zamierzone. "Trochę pusto" - wybacz, nikt nie jest w stanie zrealizowac filmu, który będzie pasowal wszystkim. To nie jest ładny film, jezeli odczuwasz dyskomfort, po prostu to nie jest film dla ciebie.