Trzeba przyznać, że nakręcenie tak ambitnego dzieła w czasie, w którym furorę robią Hanny Montany i inne gnioty było odważną decyzją. Film broni się sam, nie potrzeba mu masy zbędnych efektów specjalnych. Naprawdę warto go obejrzeć, świetna rola V.Mortensena też zasługuje na uznanie.