"Historia wielokrotnie oklepywana w filmach"... Podaj przykłady tych filmów ... Bo fabuła tego filmu akurat jest strasznie zaskakująca.

ty sie wez dziecko nie zabieraj za bardziej ambitne kino bo widocznie sie gubisz

film mi się nie podobał i nie uważam go za ambitne kino. Jednak przykro mi, jeżeli zraniło to wasze uczucia osobiste:)

Jest to kino ambitne a ty nie masz zadnych argumentow na obalenie tej tezy, można ci jedynie wspolczuc takiego slabego gustu twojego jak i męza.
Zero argumentacji konstruktywnej przeciwko temu filmowi jest obrazem teho, ze nie powinnas sie wypowiadac na temat filmu, ktory byc moze nie zrozumialas.
Ja dzis w nocy film wlaczylem o 3 nad tranem a zanim sie obejrzalem byl juz koniec filmu, a trwa on przeciez 140 min, a film wciaga sie jednym chełstem.

o tym, czy powinnam sie wypowiadać na jakiś temat, oraz o moim guście decyduję sama i mimo Twoich brzydkich uwag na mój temat zdania nie zmienię. nie wiem czemu służy "jechanie" po ludziach odmiennego zdania niż Twoje, bo przecież temu służą komentarze, żeby przedstawić swoje zdanie na temat danego filmu, nawet jeżeli Ciebie to wkurza:) ale jeżeli zwyzywanie mnie od bezgustnych, albo nawet nieinteligentnych ( bo przecież nie zrozumiałam ukrytego przekazu...) sprawia Ci przyjemność, to cieszę się razem z Tobą:)

Tako rzecze black_bastard, więc to musi być prawda i "fakt autentyczny". A jak ktoś uważa inaczej, to na pewno nie lubi kina ambitnego i go nie rozumie. A skoro tak, to nie powinien się w ogóle wypowiadać na ten temat. Bo to, co napisałaś o swoim odbiorze filmu nie jest jak widać żadnym argumentem na obalenie jedynie słusznej tezy, że film jest świetny i koniec. A poczekaj jeszcze chwilę "chylcia", to koledzy/koleżanki zerkną na Twój profil, wywleką film w ich mniemaniu genialny, który oceniłaś nisko, następnie obraz w ich mniemaniu tragiczny, który oceniłaś wysoko i podsumują Cię stwierdzeniem, że "z kimś takim, jak Ty nie ma sensu dyskutować, bo nie wiesz nic o kinie". => To taki udany przepis na zjechanie kogoś na forum :) Jakoś do niektórych nie dociera, że każdy może mieć swoją ODMIENNĄ opinię. I wszystkie są równoprawne. I naprawdę nie ma potrzeby na siłę nawracać innych na swoją, jedyną słuszną perspektywę.

dokładnie! i tym samym znalazłeś się obok mnie na liście wrogów numer jeden wśród "fanów ambitnego kina":) pozdrawiam:)

dobrze przyznaje sie do błedu i narzucania komus wlasnego zdania, przepraszam po stokroć

Niestety, zgadzam się. Ciekawy pomysł utopiony został w rozwlekłej i ciągnącej się w nieskończoność fabule. Zmarnowany potencjał.
Ps: na uwagi, które wypocili pierwsi komentujący, nie warto odpisywać. Szkoda klawiatury.

Nie zrozumiałaś filmu. Psychologia postaci gra tutaj główną rolę. Pływałaś na tafli, dlatego Cię znudził.

dzięki, że mnie tak oświeciłaś/łeś, do końca nie wiedziałam co się ze mną działo w tracie oglądania, teraz przynajmniej już wiem, że pływałam na tafli;]

He he rozbawiłaś mnie i cokolwiek to znaczy to ja chyba też ,, pływałem na tafli,,.

widze ze wszystkich krytykujesz bo im sie ten film nie podobal.Skoro psychologia postaci byla wazna to moze nas oswiecisz co w tych postaciach bylo takiego nie zwyklego i rzekomo nie zrozumialego;)?

hehe, zdanie, z którym się zgodzę to to, ze czeka się na zakończenie, które jak na złość nie następuje. Rzeczywiście ja też nie mogłam wyjść z podziwu, że dopiero polowa filmu, zastanawiając się, co jeszcze może się wydarzyć. Ale nie oznacza to, że film był dla mnie nudny. Uważam, że to dobre kino z ciężkim przesłaniem o fatum - ten temat nigdy się nie nudzi, od starożytności :D

Popieram w całej rozciągłości.