Pogodno_2 myślałem, że interesują cię tylko europejskie seriale ;) A film jest średni. Ot taka sobie typowa historyjka o polowaniu na seryjnego mordercę. Na koniec jest fabularny twist, ale to mały plus. Wszystko ładnie wygląda, bo twórcy mieli trzy i pół miliona euro budżetu. Ciekawostką jest pokazanie w filmie miasta Doel, które ze względu na swoje wyludnienie jest znane poza granicami Belgii.
Przepraszam, czy to pierwsze zdanie to komplement/zarzut*?
Hmmm, chyba ułatwiasz mi decyzję, czy się za to zabrać ;)
Mały przeskok na filmy. Jeśli mój zachwyt filmem "Green Book" oznacza zdradę europejskiego kina, to, owszem, jak śpiewa mój Mistrz- Świetlicki Marcin: "zawsze zdradzam, w tym szczególni pozostaje sobie wierny" ;)
*niepotrzebne skreślić ;)
Oczywiście, że komplement :) Jak masz ochotę na dobre belgijskie kino, to polecam „Het vonnis” z 2013 roku. https://www.imdb.com/title/tt2691722/ . Zrobił na mnie naprawdę niezłe wrażenie. „Green Book” jeszcze nie widziałem.