PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106847}

Drzwi w podłodze

The Door in the Floor
6,7 7 506
ocen
6,7 10 1 7506
Drzwi w podłodze
powrót do forum filmu Drzwi w podłodze

specific details...

ocenił(a) film na 7

Marion i Ted to rozpadające się małżeństwo, które właśnie przechodzi w stan separacji. On jest pisarzem pracującym nad kolejną książeczką
dla dzieci, rozwijającym swoje zdolności malarskie i romansującym z poznaną niedawno Evelyn. Ona jest nieobecną matką, zastygniętą w
życiu, pogrążoną w rozpaczy po tragedii jaka wydarzyła się jakiś czas temu. Po stracie dwóch synów Toma i Tima, nie potrafi się pogodzić z
losem, nie potrafi dalej normalnie żyć i wychowywać kilkuletniej córki Ruth. W ich domu wiszą wszędzie zdjęcia synów, przypominające
dawne dobre czasy, niepozwalające małżeństwu razem ruszyć do przodu. Od czasu straty oddalili się od siebie i nie potrafią już razem żyć,
dlatego w swoim domu mieszkają na zmianę, jednego dnia on, drugiego dnia ona. Na wakacje przyjeżdża do nich Eddie, który chciałby też
pisać książki i pragnie się czegoś nauczyć od sławnego pisarza jakim jest Ted. Chłopak pomaga mu w pisaniu jego książeczki, przepisuje
notatki, wozi samochodem i… zakochuje się w jego żonie. A ponieważ ta potrzebuje teraz czyjejś bliskości, nie odrzuca chłopaka i pozwala
mu na coraz więcej. Razem z nią Eddie po raz pierwszy w życiu pozna, co to znaczy być z kobietą…

W wielu opisach jakie można znaleźć na temat tego filmu możemy przeczytać, że jest to historia małżeństwa, które stara się poradzić ze stratą
obu synów. Nie do końca tak jednak jest, bo to tragiczne zdarzenie jest jedynie tłem dla tej opowieści, pewną straszną sytuacją, która miała
miejsce kiedyś w przeszłości, wpłynęła w pewien sposób na bohaterów, ale już minęła. To pewne wydarzenie, punkt wyjściowy do właściwej
historii. „Drzwi w podłodze” nie zaczynają się więc od tej tragedii, o niej tak naprawdę mowa jest dopiero pod koniec seansu, gdy w ostatnich
minutach w pełni dowiadujemy się co tak naprawdę się kiedyś stało. Przez większą część tej produkcji nawet nie wiemy co tak naprawdę się
wydarzyło, znamy jedynie efekt końcowy tamtych zdarzeń – obaj synowie Marion i Teda nie żyją. Przez długi czas nie wiemy nawet ile mieli lat,
gdy zginęli, bo większość zdjęć jakie po nich pozostały i jakie oglądają bohaterowie, przedstawiają kilkuletnich chłopców. Reżysera dużo
bardziej obchodzi późniejsze życie bohaterów, gdy już pierwsze emocje opadły, gdy wierzą oni już w to co się stało, gdy coraz bardziej
przyzwyczajają się do nowej sytuacji. Bardziej od pierwszej żałoby interesuje go związek Marion z Eddiem oraz romans Teda z panią Vaughn.

Niestety jakoś nie trafił do mnie ten film. Nie ruszył, nie porwał mnie za bardzo i gdyby nie zakończenie oraz fantastyczni aktorzy w ogóle by
mnie do siebie nie przekonał. Nie potrafiłem się przywiązać emocjonalnie do bohaterów, wydawali mi się być niezwykle odlegli i niedostępni.
Ich rozterki, problemy nie były mi bliskie, nie czułem z nimi żadnej więzi. Mało interesował mnie romans Teda oraz rozwijający się związek
miedzy Marion i Eddiem. Strasznie zraziła mnie także zaskakująca, niezrozumiała i według mnie kompletnie niepotrzebna zmiana klimatu
pod koniec filmu, od sceny ucieczki od kochanki. Wtedy to obraz Toda Williamsa traci całkowicie powagę, wchodzi w jakąś udawaną
komedię i stara się nas za wszelką cenę, nie wiedzieć czemu i po co, rozśmieszyć. Te kilkanaście strasznie błahych chwil zupełnie nie
pasuje do poprzednich niezwykle poważnych scen i sprawia wrażenie jakby zostało wyciągnięte z zupełnie innej produkcji. Trzeba je jednak
jakoś przeżyć bo chwilę później pojawia się zdecydowanie najlepsza scena w całym filmie, to na co po części czekaliśmy od samego
początku, a więc wytłumaczenie przeszłości. Wstrząsające, surowe, hipnotyzujące kilka minut, przez które dosłownie zastygamy przed
ekranem, słuchając opowieści Teda. I właśnie dla tej sceny warto sięgnąć po ten obraz…

„Drzwi w podłodze” to film, który w dużej mierze opiera się na aktorach i ich świetnych kreacjach. Najlepszy jest tutaj chyba Jeff Bridges, ale
fantastycznie spisały się też Kim Basinger jako niezwykle spokojna i chwilami zastygająca z rozpaczy Marion, a także Elle Fanning czyli
młodsza siostra Dakoty Fanning, która pojawia się w kilku scenach. Trochę rozczarował mnie Jon Foster., który jako Eddie jest jakiś taki
mało konkretny, niezbyt wyrazisty i nie potrafiący wybić się ponad pozostałych aktorów. Wracając natomiast do Bridgesa to jest on moim
zdaniem jednym z nielicznych aktorów, którzy w każdej kolejnej roli są inni, którzy całkowicie wtapiają się w graną przez siebie postać. Bo
choć na ekranie widzimy twarz Bridgesa i wiemy, że jest to właśnie on, to tego zupełnie nie czujemy i oglądając Teda nie mamy ani przez
chwilę wątpliwości, że na ekranie widzimy właśnie uznanego, trochę dziwnego pisarza jakim jest Ted. W pełni wierzymy w tę postać i ani
przez chwilę nie mamy wrażenia, że jest ona przez kogoś odgrywana.

Przy okazji muszę też napisać, że zaskoczył mnie sam bohater grany przez Bridgesa. Najciekawsze jest w nim chyba to, że nie ma nic
przeciwko związkowi Marion z Eddiem i choć doskonale o nim wie, nie protestuje przeciwko niemu, cieszy się, że jego żona jest wreszcie
uśmiechnięta, że może oderwać myśli od tego co się kiedyś stało. Tak jakby ta relacja była całkowicie niewinna, jakby była zwyczajną,
niegroźną dla niego przyjaźnią, lub jakby Marion nie była jego żoną, tylko kimś na komu mu w ogóle nie zależy. Zdecydowanie bardziej
obchodzi go to jaką matką dla ich córeczki jest Marion, jak się nią opiekuje, czy nie popełnia żadnych błędów rodzicielskich. Bo wbrew
pozorom Ted nie jest wcale negatywną postacią w tym układzie, nie jest złym, problematycznym człowiekiem. Jest otwarty, troskliwy, co
prawda na swój sposób ale jednak. Martwi się o córkę i stara się dalej dla niej żyć normalnie. To Marion jest tą bardziej problematyczną
osobą, a jeśli wierzyć słowom Teda, była już taka też przed tragedią . Tragedią, która tylko wyzwoliła z niej jeszcze bardziej skrajne uczucia.
Choć na początku wydaje się, że będzie zupełnie na odwrót…

7-/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones