Wspaniała obsada i sama historia zachęcały do obejrzenia jednak strasznie się zawiodłam na tym filmie. Uwielbiam Tima Burtona, ale ten film jakoś do mnie nie trafił nie wiedzieć czemu. Był troszkę za długi, nie wczułam się w klimat ani troszkę, może to wina mojego nastroju(?).
Jest przekaz, jest magia, jest Burton troszkę bajkowy i trochę mroczny jak zwykle, ale czegoś mi tu brakuje...
Poczekaj jeszcze chwilę, zaproś kogoś znajomego do domu, zrób popcorn i zobacz jeszcze raz. ;) Ja za każdym razem odkrywam w filmach Burtona coś nowego. A też nastrój przy oglądaniu wiele zmienia. Kiedy pierwszy raz widziałam Todd'a jakoś mnie nie porwał i nie zapadł w pamieć. Poczekałam kilka tygodni, włączyłam go drugi raz i się wręcz zakochałam. ten film zdecydowanie jest pierwszej 5, na mojej liście ulubionych filmów.
Big Fish ma jakąś magię, inną niż typowe Burtonowskie filmy. Jest kolorowy, ogląda się go z uśmiechem. Cieszy, zdecydowanie. Czuję się, jakbym wróciła do dzieciństwa i słuchała bajek na dobranoc opowiadanych mi przez babcię.
Inspiruje do życia po swojemu.