Cóż może powstać jak ma się do dyspozycji taką obsadę jak: Adam Sandler, Kevin James, Chris Rock, David Spade i Rob Schneider, odpowiedź jest prosta kolejna komedia dla niewybrednych w sam raz na lato.
Duże Dzieci jest właśnie takim filmem , to coś ala "W krzywym zwierciadle" lub "Na łonie natury" z Dan'em Aykroyd'em i John'em Candy'm.
Taki swoisty powrót do najlepszych komedii z lat 80-tych.
Punkt wyjściowy na komedie jest wręcz wyśmienity, oto stara paczka przyjaciół z dzieciństwa spotyka się po latach na pogrzebie trenera i razem wybierają się na mały wypad za miasto co skutkuje wieloma zabawnym sytuacjami.
Jest to jeden z tych filmów na które czekałem z niecierpliwością w tym roku. Jednak po katastrofalnych opiniach amerykańskiej prasy zastanawiałem się czy warto jeszcze obejrzeć "Grown Ups" ale świetne wyniki w kinach przekonały mnie za pójściem do multipleksu - a czy była to decyzja słuszna.
Od razu też powiem że nie jestem zbyt wielkim fanem prozy Sandlera i nie rozumiem fenomenu jego postacią w USA.
Naprawdę nie jest mimo to tak źle jak to przedstawiają, wiele razy możemy się nawet nieźle pośmiać, a gra głównych aktorów jest całkiem do rzeczy. Najwięcej jest tu Sandlera i Jamesa co skutkuje tym iż Rock gdzieś ginie na ich tle.
Oczywiście jest też i Salma Hayek oraz Steve Buscemi ale to tylko dodatki.
Sam film nie jest skomplikowany i przedstawiony w prosty sposób, tak jak by mogło się to wydarzyć w realu.
Niestety jest to też film o niczym, bez żadnej fabuły i konkretnego scenariusza. Poza tym jest troszeczkę przegadany co skutkuje tym że nieraz przynudza.
Nie jest to też poziom humoru filmów z lat 80 choć w porównaniu do innych filmów Adama bardzo wyważony - zapewne z ważywszy młodszą widownię.

Reasumując jeśli nie macie co robić w sobotni letni wieczór możecie się wybrać do kin na Duże dzieci nawet z całą rodzinką ale zapewniam że tak szybko jak film się zaczął i skończył tak szybko i o nim zapomnicie.

Moja ocena w skali od 1 do 6

Duże Dzieci 3,5

P.S. No i pamiętajcie nie spędźcie całego lata w kinie czy przed telewizorem.