dzieciaki się popsuły ostatnimi laty - wogóle nie wychodzą z nory tylko siedzą w tych domach i marnują dzieciństwo - nie dobrze.... rodzice róbcie coś z tym bo ..co z nich wyrośnie?
Zdechlaki, które umrą na zawał w wieku 40 lat wchodząc po schodach. Moje dzieciaki są obowiązkowo zapisane na jakąkolwiek formę sportu - 6-letnia córka chodzi teraz na lekcje tańca disko, które sobie sama wybrała (leję z tego, ale nic nie mówię:P), syn jest jeszcze za mały, ale będzie chodził obowiązkowo na to, co sobie sam wybierze. I ja tego dopilnuję, bo nie zamierzam dopuścić do tego, co widzę u moich sąsiadów - ja mam ponad 30 lat, a mam lepszą kondycję, niż ich nastoletnie dzieciaki, które jak kiedyś usłyszały, że ojciec nie ma czasu ich gdzieś tam zawieść samochodem cztery kilometry, tylko mają jechać na rowerze, to stwierdzili, ze nie jadą, bo to za daleko na rower. Niedaleko mojego domu jest nowe boisko - latem nie ma tam nikogo, tylko wieczorem w weekend zbiera się kilkunastu starych byków jak ja i pogramy trochę. A gówniarze albo przed komputerami, albo gdzieś patrzą zapalić albo piwko zdoić, masakra.