Oto klasyczny przykład, że sequele horrorów nie mają sensu. To, co straszyło w pierwszej części, w drugiej już tylko nudzi - od początku wiemy, co będzie nękało bohaterów. W tej produkcji, dla podpompowania atmosfery autorzy, którzy widocznie pozazdrościli Obcemu, postanowili na dodatek wprowadzić oślizgłe potwory, które wyłażą bohaterom z buzi. Indiańskie czary-mary i ponura, samobójcza sekta sprzed wieku... meh.