Fakt, film fantastyczny, nie jest nachalny jak dzisiejsze kino. Jest czas i miejsce na pokazanie ulicy, przyrody, zdjęcia są kręcone niespiesznie. Zdziwiło mnie że Spielberg kręcił ET i Ducha w tym samym czasie na tej samej ulicy ! Ale wracając do filmu to strasznie miło sie go ogląda, może nie jest to taki horror jakie znamy, rzekłbym taki obyczajowy z dreszczykiem i bez tej napiętej muzyki ;)

:)

Oj, ale za reżyserię "Ducha" to akurat odpowiada Tobe Hooper, ten od oryginalnej "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" :)

Wiem, dlatego napisałem w nawiasie, że Spielberg, odpowiednio, w kolejności (w domyśle) odpowiadał za reżyserię "E.T", a za scenariusz i produkcję w "Duchu". Choć jeśli chodzi o "Ducha" to znana jest historia, zdjęcia z planu to potwierdzają, że Spielberg nie tylko czuwał nad realizacją bezpośrednio na planie, ale wręcz wyreżyserował kilka scen, o co zresztą Hooper miał do niego żal. "Duch" od samego początku był "dzieckiem" Spielberga-on go wymyślił i napisał większość scenariusza. Prawdopodobnie by go też (oficjalnie) wyreżyserował, gdyby nie był zajęty przy "E. T" Tak czy inaczej, "Duch" przesiąknięty jest jego stylem opowiadania. Dla mnie osobiście to zawsze był bardziej film Spielberga, niż Hoopera, z całym szacunkiem dla tego ostatniego.

Rozumiem. Nie miałem na celu "czepiania się" . Po prostu inaczej zinterpretowałem, to co napisałeś.

Ok. No bad feelings, Snake:)

Mnie tam akurat nie interesuje kto co wymyślił i ustawiał na planie. Widzę, że reżyser jest taki to film przypisuje jemu. Zdecydowanie drugi najlepszy film Hoopera. Potem Siła witalna czyli bliski kuzyn Gatunku i Pod skórą.

Nie wiem czy czasem ten film nie ma jednak jakiejś głębi a nie jest tylko dobranocką. Duch to może nawet rozwinięcie sielanki z naiwnej filozofii Nolana z Interstellara - zanim ten w ogóle powstał. Zamiast ludzkich makiet bez duszy z kosmicznej bajki - żywi ludzie, a złośliwe duchy to esencja ich skrzywionych cech ( robotnicy ekscytują się dziewczyną, może któryś z nich to skryty gwałciciel? Brzmi to bardziej przekonująco niż "wszyscy w istocie swych trzewi jesteśmy dobrzy" ). Bo czym są te zjawy? Wybudowane na indiańskim cmentarzu ale może to coś z ukrytej natury mieszkańców tego osiedla? Coś z nich samych. To byłoby lepsze rozwiązanie niż zemsta duszków zza grobu.

Tak czy siak w swej kategorii - horror familijny - jest najlepszy i żadne To czy Gremliny nie dorównują.