PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5228}

Duch

Poltergeist
1982
6,9 39 tys. ocen
6,9 10 1 39268
6,4 29 krytyków
Duch
powrót do forum filmu Duch

Wespół ze Spielbergiem. Co prawda Duchowi daleko jednak do arcydzieła z 1974 ale bez wątpienia to jego drugi najlepszy film. Zaraz za nimi plasuje się Siła witalna. Pierwsze pół godziny do dziś urzeka atmosferą tych amerykańskich domostw i są najlepszym elementem filmu.

grzegorz_cholewa

Pierwsze 30 minut to małe arcydzieło a niektóre malownicze pejzaże utkwione w kamerze to sztuka rodem z wysmakowanych obrazów dawnych mistrzów płótna. Potem robi się feria efektów specjalnych a film staje się słabszy. Wtedy do ekranu przyciąga już tylko dość sprawnie napisana historyjka lecz gdzieś ulatuje ta magia z wczesnych minut.

Jeszcze tylko w Halloween i Ojczymie - dwóch znakomitych filmach tak dobrze pokazano życie w takich mieścinach. Były też inne ( Koszmar z ulicy Wiązów, Krzyk ) lecz tam robiło tylko za tło.

grzegorz_cholewa

Duchem inspirowały się takie pozycje jak Szósty zmysł i Pogromcy duchów. Do Ghostbusters przeniknęła namacalna wizja duchów, których dobrze widać w formie czystych efektów. Wcześniej przed Poltergeistem tak duchów nie robiono.

Film dzieli się na dwie części z czego ta pierwsza przed atakiem otwartym Poltergeista na dom to mega-klimatyczny obyczajowy obrazek amerykańskiej familii żyjącej niczym w jakimś wyśnionym przez Nolana w finale kiczowatego Interstellara mieścinie. Po ataku ducha dostajemy dość dziecinną lecz dobrze napisaną opowiastkę o zmaganiach z upiorem. Ta pierwsza część obyczajowa, bardziej w duchu filmów Ozu niż film grozy to prawdziwa sztuka najwyższego rzędu, zawsze chętnie obejrzę pierwszy akt po czym dalej bardziej przełączam kanał na coś innego. Druga część czyli grubo ponad godzinę reszty to film Disneya o zaświatach. Chwilami wydaje się, że całkiem fajna dwójka - The Other Side - jest lepsza momentami niż sam pierwowzór.

grzegorz_cholewa

Bardziej urzeka mnie część obyczajowa niż reszta. Więc pierwsze 30 minut to sztuka ( takie Boyhood, tylko dużo lepsze ), dalej to zwykła spielbergowska bajka. Horroru w tym tyle co we Władcy pierścieni. Ale film oczywiście lubię, choć do Teksańskiej masakry... mu daleko, bardzo daleko to i tak to drugi najlepszy film Tobe'a Hoopera. Część druga jeszcze nawet spoko jest. Nawet lepiej straszy jak jedynka. Trójeczka już słaba ale i tak lepsze to niż remake powstały bez żadnego sensu.