Jeśli traktowaś ten film jako amerykańską komedię romantyczną, to jest to film fajny i przyjemnie się go ogląda. Jeśli jednak patrzeć na to jak na produkcję bollywoodzka, to jest to kiepa, nietety. Plusem jest kilka naprawdę fajnych kolorowych fragmentów tanecznych. Minusem amerykańsko-mjuzikalowe pioseneczki w języku angielskim. Wtedy muzyka hinduska i klimat bollywoodu traci na uroku... A co do wypowiedzi o kiczu, to zależy od nastawienia. Za pierwszym razem widziałam to jako bollywood i się rozczarowałam. Potem oglądałam to jako kimedię romantyczną i było fajnie:)