Matthew Macfadyen po prostu świetny - nic dodać, nic ująć. Keira dobrze gra, ale wyglądowo trochę nie pasuje do roli, w tamtych czasach kobiety miały trochę ciałka, a ona jest tak anorektyczna, że nawet żadnego biustu nie ma. Wspaniała i zabawna gra Donalda Sutherlanda jako ojca niesfornych panien, Rosamund Pike idealnie pasuje do roli Jane. Rysuje się tam też nowa gwiazdka: Talulah Riley (jako zamknięta w sobie Mary Bennet), którą możemy teraz oglądać w filmie "St. Trinian's". Jedynym aktorem jaki mi nie pasował w tym filmie, był Rupert Friend jako rozpustny pan Wickham.
To kompletne dno. Za jakieś kilka lat obejrzyj to, założę się, że nie potrafisz do końca. Jeśli tak, to po prostu jesteś odporna na naukę. Ten kiepski film nie ma nic wspólnego ze wspaniałą powieścią, na która się bezczelnie powołuje.
PS. To, że Keira ma mały biust, to najmniejszy problem. Ehle w serialu też przez pierwsze 2 odcinki nie wyglądała mi tak, jak sobie wyobrażałam po lekturze powieści. Ale jak grała! Teraz tylko ONA mi się kojarzy z Lizzy Bennet.