Bardzo chciałem aby powstała jakaś nowa ,interesująca wersja znakomitej powieści J,Austen...Znakomity serial BBC z 1995 roku zawsze będzie pewnym odniesieniem,i dla wielu,w tym dla mnie pozostaje nadal pasjonujacym i godnym wielokrotnego oglądania filmem.Uwielbiam też Jennifer Ehle,wspaniale zagrała Elżbietę ...
Bardzo cieszy mnie nowa,jakże inna i odmienna,ale bardzo piękna i momentami ...wzruszająca wersja .Wiele scen zapada głęboko w pamięć,urzeka nastrojem,klimatem i subtelnością uczuć,swietna muzyka,
aktorstwo i fantastyczna strona wizualna\zdjęcia!!!\dopełniaja reszty i
powoduja że ten film staje na równi,a czasem powyżej wersji serialowej.
Napewno wrócę nieraz do tego filmu,a także serialu.
Parę scen rozwiązano zupełnie inaczej niż w serialu i książce,po pierwszym obejrzeniu filmu nie mogłem sie do tego przyzwyczaić...Chodzi o scene kiedy Elżbieta odwiedza Pemberly i spotyka siostrę p.Darcy i jego samego.Akurat lepiej to wyszło w serialu i czekałem na taką wersję,poza tym brak mi rozmowy dość długiej,jaka ma miejsce w książce,gdy Elżbieta i Darcy swobodnie rozmawiają o swoim uczuciu,i opowiadaja sobie co czuli,wyjaśniają wszystko już po tym gdy ona zgadza się wyjść za niego...Ale kilka scen połozyło mnie zupełnie,zupełnie urzekło,sam chciałbym takie przeżyć.Lubię scenę,gdy Bingley się oświadcza Jane i jak radosnie ona to przyjmuje,płaczac ze szczęścia,albo gdy Elżbieta\Keira K\opowiada ojcu o swoim szczęściu i wyjasnia mu wszystko o pomocy udzielonej rodzinie przez p.Darcy'ego,
znalazł bym kilka innych,świetnych scenek rodzajowych.
A posiadłości,plenery i ujęcia dobierał artysta,tak sa piękne,lub efektowne,lub nastrojowe...
Piękna ekranizacja,czekam na nastepną!