Chętnie poznam waszą opinię na temat alternatywnej wersji zakończenia (pokazywanej tylko w USA) "Dumy..."
Uważam że dobrze zrobili robiąc alternatywne zakończenie.
Mamy wtedy pełny obraz zakończenia filmu.
Chociaż obyłoby się bez niej.
Końcówka bardzo ładna.!
Zdecydowanie wolę film bez trochę za bardzo przesłodzonej końcówki amerykańskiej. Wolę sam się domyślać, jak wyglądałyby dalsze perypetie Elizabeth i Darcy'ego, a gdy widzimy ich razem na sam koniec to ta pewna doza tajemniczości i złożoności ich wzajemnych relacji nieco ulatuje i wszystko robi się banalne. Zdecydowanie wolę mieć w pamięci obraz ich rannego spotkania.
Dobrze taką scenę zobaczyć, ale właśnie jako ciekawostkę. ;)
ja niestety nie oglądałam wersji amerykańskiej choć bardzo tego pragnę. Niestety ciężko ową wersję znaleźć. Byłabym wdzięczna za pomoc
ja niestety nie oglądałam wersji amerykańskiej choć bardzo tego pragnę. Niestety ciężko ową wersję znaleźć. Byłabym wdzięczna za pomoc
mój mail: natalia.kolo@o2.pl
Zgadzam się z Coldem. Właściwie chciałam napisać dokładnie, co on. :)
No i fakt, że amerykańskie zakończenie wyglądało tak, a nie inaczej świadczy o poziomie PRZECIĘTNEGO Amerykanina, któremu trzeba wszystko dokładnie pokazać. Co prawda, gdy oglądamy film chcemy jak najwięcej dowiedzieć się, o losach naszych bohaterów, ale gdy już je znamy to szybko o nich zapominamy. Natomiast, gdy nie wszystko mamy podane na tacy wkurza nas trochę ta niejednoznaczność, ale myślimy o tym filmie o wiele dłużej. Dajmu na to taki "Pearl harbour". Losy bohaterów zostały widzowi wyłożone tak dobitnie, że bardziej nie można przez co bardzo szybko o tym filmie zapominamy. Fakt, iż właściwie wszystkie dobre filmy kończą się niedopowiedzeniem mówi sam za siebie.
Zgadzam się z Coldem. Właściwie chciałam napisać dokładnie, co on. :)
No i fakt, że amerykańskie zakończenie wyglądało tak, a nie inaczej świadczy o poziomie PRZECIĘTNEGO Amerykanina, któremu trzeba wszystko dokładnie pokazać. Co prawda, gdy oglądamy film chcemy jak najwięcej dowiedzieć się, o losach naszych bohaterów, ale gdy już je znamy to szybko o nich zapominamy. Natomiast, gdy nie wszystko mamy podane na tacy wkurza nas trochę ta niejednoznaczność, ale myślimy o tym filmie o wiele dłużej. Dajmu na to taki "Pearl harbour". Losy bohaterów zostały widzowi wyłożone tak dobitnie, że bardziej nie można przez co bardzo szybko o tym filmie zapominamy. Fakt, iż właściwie wszystkie dobre filmy kończą się niedopowiedzeniem mówi sam za siebie.
Chyba nawet cieszę się, że ta scena była pokazywana tylko w USA. Jak widać przygotowana była specjalnie dla umysłu przeciętnego Amerykanina. U
Hej a Ja mam małe pytanko, no bo czytałan książkę, oglądałam normalną wersje tego filmu i zastanawiałam się, czy ta amerykańska wersja różni się jeszcze czymś innym, oprócz alternatywnego zakończenia, od tej normalnej wersji?????????????????
Amerykańska końcówka całkowicie zbędna. o wiele lepiej oglądało się film z końcowym niedosytem, Mam wrażenie, że amerykanie dopóki nie zobaczą pocałunku to nie uwierzą, że film kończy się dobrze.
Po co dobitnie ukazywać wszystko, czemu by nie zostawić coś dla wyobraźni widza...
Jak dla mnie film zyskał punkty dzięki otoczce romantyzmu, który nie został uzyskany na pewno za pomocą pocałunków:)
Fakt amerykanie naprawdę przesadzili z tą końcówką. A natomiast angielska pozostawia ten niedosyt. Lecz ja zgadzam sie z poprzednikami i wolę to końcówkę angielską.
zgadzam się z wami.. tym bardziej, że w książce nie było żadnej sceny, która przypominałaby alternatywna amerykańską końcówkę. zbędny wymysł..
Ja przed chwilą obejrzałam film (piekny !! cudowny, dla mnie arcydzieło!;))
i zobaczyłam następują końcówkę która pozostawiła u mnie maleńki niedosyt (a to dlatego iż ta para - Elizabeth i Darcy tak mało byli ze sobą w filmie blisko - choćby jeden pocałunek ;))
dlatego chętnie zobaczyłabym scenę alternatywną:)
jak ona wygląda?
przepraszam za literówki - miało być:
"następującą końcówkę" i usunęło mi się to zdanie "Lizzy wyznaje ojcu że kocha NAPRAWDę kocha Darcy'ego, ojciec i córka są wzruszeni. Lizzy wychodzi(zapewne do Darcy'ego), ojciec zostaje i się śmieje , jest szczęśliwy...
to ta końcówka którą ja zobaczyłam, a jaka jest ta druga?
http://pl.youtube.com/watch?v=ZkQP19Ebzhw&feature=related - Proszę tu jest alternatywna końcówka
Ja osobiście wolę film bez niej :) ...ten niedosyt pobudza wyobraźnie i można się domyślać jak losy Lizzy i Fitzwilliama potoczą sie dalej :)
zawsze można sobie wyobrażać co będzie dalej, ale amerykanie zasugerowali nam takie zakończenie. Przecież tak naprawdę ta scena mogłaby mieć miejsce w rzeczywistości. To co nam pokazało amerykańskie alternatywne zakończenie , ja mogłabym sobie właśnie takie wyobrażać. ;)
Po obejrzeniu wersji angielskiej poczułam spory niedosyt. Miałam wrażenie jakby ucięto film. Z kolei alternatywna wersja była moim zdaniem zbyt bezprośrednia. Od razu zaznaczam, że nie przepadam za typowym happy- endem, ale w Dumie i uprzedzeniu niewiele było scen między Lizzie i panem Darcy. Więc chyba pierwszy raz w filmie brakowało mi tego pocałunku. I teraz już sama nie wiem, która wersja jest lepsza, ale wiem na pewno, że film jest rewelacyjny i chyba żadne zakończenie nie jest w stanie go zepsuć.
czy ja wiem, czy mi się to podoba... nie bardzo ;/ nie pasuje mi to.. w całym filmie francja elegancja, a tu na koniec mieliby sobie usiąść po turecku(Lizzie) i kucnąć <czy przykucnąć>(Darcy) i zaczęli ustalać jak będzie Darcy mówił na Lizzie.. oczywiście potem zaczęli sie całować... eee tam.. nie podoba mi się :P
mi tam się podobał - i muzyka FANTASTYCZNA!! - i obsada super, sceneria rewelacyjna, tylko nie pasuje mi jedno - końcówka - moim zdaniem powinien być pokazany jeszcze ślub Lizzy i Pana Darcyego.. byłoby bardziej 'słodko', prawda ?? oglądający miałby większą satysfakcję... ale ogólnie - -wspaniale. chyba wszystkim oglądającym podobało sie to, jak Darcy idzie po polanie gdzie jeszcze mgła, a tu leci sobie taka piękna muza, która wywołuje łezkę w oku.. a Lizzie jaka szczęśliwa!! :)
Rzeczywiście - zamiast amerykańskiej końcówki mogliby zrobić taką jaka była w serialu ^^ byłoby o wiele lepiej, bo zgodzę się z przedmówcami, że alternatywna końcówka była zbytnio przesłodzona i pozbawiła film tego tajemniczego zakończenia (bo niby wszyscy wiedzą jak się skończy miłość Elizabeth i Darcy'ego, lecz każdy wyobraża sobie tą scenę inaczej - i to jest plus angielksiej wersji)