Duma i uprzedzenie

Pride & Prejudice
2005
7,7 176 tys. ocen
7,7 10 1 175804
7,1 36 krytyków
Duma i uprzedzenie
powrót do forum filmu Duma i uprzedzenie

Wady:

1. Zrobiony w stylu za bardzo hollywodzkim - ładne obrazki aż za ładne
2. za krótki, akcja dziej się za szybko co nie tworzy nastroju
3. Keira Knightley nie pasowała mi do głównej roli ( może byłem pod zbyt dużym wpływem poprzednich adaptacji)
4. za szybko mówią

Ogólnie jednak można obejrzeć.

ocenił(a) film na 10
ajax

nie zgadzam się!
1. obrazki bardzi dobrze pasują do tamtych czasów
2. gdyby tak nie było, film stał by się nudny
3.Gdy czytałam książkę chciałam by Lizzy właśnie tak wyglądała jak ona
4. To amerykanie. Jak mają mówić?

super_meczka

1. obrazki są straszne. Całowanie się w deszczu? To XVIII-XIX wieczna Anglia, a nie dzisiejsze czasy.
2. Jak dla kogo. Da się streścić film w 2óch godzinach, nie pakując tam bezsensownych fragmentów.
3. Za ładna na Lizzy. I gdzie ten urok jej pięknych oczu? Ja widzę tylko wysokie, wychudzone ciało.
4. Jak Anglicy, bo to ekranizacja angielskiej powieści. Poza tym Keira jest Angielką.

dr_Szajkalove

do dr. Szajka- Kiedy i kto z kim całował sie w deszczu ?! oglądałam ten film i takiej sceny sobie nie przypomninam.

dr_Szajkalove

Oj przepraszam. Najwyraźniej ogladałam europejską wersję (tą z skróconym zakończeniem) Przed chwilą znalazłam na youtube amerykańskie zakończenie filmu gdzie pocałunek był.

ocenił(a) film na 4
ajax

1. Obrazki akurat moim zdaniem nie były brzydkie, chyba, że chodzi o to jak pokazywali Anglię w tych czasach...okropność np. bale przypominają zabwy w karczmie :/
2. Zgadzam się całkowicie ale w tym moim zdaniem, jest też nudnawy, więc nie umiem tego wytłumaczyć :P z jednej strony wszystko było zbyt szybkie ale i nudne
3. Keira wogóle moim zdaniem nie stworzyła prawdziwej postaci jaką była Elizabeth Bennet, wciąż chichocze jak głupia gęś i nie wnosi tej galanterii jaką posiadała książkowa bohaterka
4. Tu raczej nie wiem jakoś to czy za szybko mówią czy nie jakoś mnie nie poraziło w tym filmie. Ale myślę, że ten film pomimo tego, że angielski jednak jest zbyt hollywoodzki.
Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 10
LeNa__

1. Nie zgadzam się, wg mnie obrazy są jak najbardziej dobre nie idealne ale dobre.
2. NIe sądze, mieli kręcic kilka dodatkowych scen po których flm poprostu byłby nudny...?
3. Gdy czytałam książkę podobnie wyobrażałam sobie Lizzy ( tj. podobnie do Keiry)i oczy Keiry wg mnie pasowały do tej roli.
4. Wcale nie mówili szybko.

ajax

1.Anglia ma przepiękne krajobrazy, więc nie dziwię się, że twórcy postanowili po raz kolejny je pokazać. Z zażenowaniem jednak patrzyłam na sposób w jaki przedstawiono życie głównych bohaterów. Ich dom nie różnił się od chlewu! Kobiece ubrania również nie miały nic wspólnego z modą jaka panowała w tamtych czasach. Która kobieta pojawiłaby się na balu, czy gdziekolwiek w sukience na ramiączkach? (taką miała Caroline Bingley)
2.Uważam, że film jest troszkę za krótki. Za dużo zdarzeń, które zostały osobno przedstawione w książce, jest w filmie połączonych w jednej scenie. Film dużo na tym traci.
3.Keira Knightley jest ładną, a nawet według wielu piękna kobietą. Jej oczy rzeczywiście mają swój urok. Jednak tylko oczy pasują do odgrywanej przez nią postaci. Keira może dobrze by wypadła grając współczesną rolę Lizzy, jednak trzeba pamiętać, że moda na kobiety ?wieszaki? zapanowała dopiero w XX wieku, a akcja Dumy i Uprzedzenia rozgrywa się w XVIII wieku.
4.Sposób mówienia aktorów w tym filmie zupełnie mi nie przeszkadza.

Oczywiście warto obejrzeć film, jednak nie ukrywam, że spodziewałam się znacznie lepszej ekranizacji powieści Jane Austen.

ocenił(a) film na 9
mini_one

"Duma i uprzedzenie" powstała w 1813r., co daje nam XIX wiek ;)

użytkownik usunięty
Achajka_2

"Duma i Uprzedzenie" została wydana w 1813 roku, pierwotna wersja powstała w 1797 roku, zaś została przeredagowana pod koniec pierwszej dekady XIX wieku. Zatem akcja w filmach dzieje się wedle interpretacji reżysera - akurat tutaj reżyser uznał, że wybiera 1797.

użytkownik usunięty
ajax

Ja się wypowiem co do punktu 4. To, jak mówią bohaterowie, jak szybko, jakim głosem, również kreuje postać. I tak osoba mówiąca szybko sprawia wrażenie albo trzpiotki (patrz Lydia), albo nieco naiwnego dziewczęcia (jak Catherine Morland z nowej ekranizacji "Opactwa Northanger"), zaś wolny sposób mówienia nadaje nieco dostojeństwa. I gdy Keira, mówiąc brzydko, trzepie językiem, a momentami krzyczy, nie mówi pełnymi zdaniami (ale to kwestia scenariusza), pozbawia tym samym Elizabeth Bennet klasy. To nie jest oczywiście ścisły podział, bo wszystko zależy od sytuacji, w jakiej znalazł się bohater, od emocji, ale jest tak, że kobieta mówiąca niezbyt wysokim, spokojnym głosem, niezbyt szybko, wydaje się być bardziej interesująca od tej nadającej z prędkością karabinu maszynowego.