to taki film, który można oglądać bez końca. strasznie mi się podobały główne role piękne zdjęcia w plenerze i muzyka.... cudny!!! 10\10 absolutnie. co do książki to też genialna.
Absolutnie sie z tobą zgadzam. To poprostu świetny film.Mimo, że widziałam serial, który również jest dobry, to właśnie ta nowa wersja mnie urzekła. Czytałam wielokrotnie ksiązke i nie wyobrażam sobie innego pana Darcy'ego.
Pozdrawiam
Podpisuję się pod Waszymi wypowiedziami :)
Film mnie urzekł - świetne kreacje aktorskie, piękne zdjęcia, muzyka wywołuje same dobre emocje - mogę godzinami odsłuchiwać kompozycji z soundtracka ;) Serial realizowany przez BBC też godny pochwał (ach ten Colin Firth :P), muzyka bardzo przyjemna, no i wielki plus, że dłuższy od filmu ;)
Książkę czyta się równie dobrze, a Darcy filmowy (zarówno grany przez Firth'a, jak i Macfadyen'a) niczym nie ustępuje literackiemu spadkobiercy Pembelrey :)
Pozdrawiam wszystkie fanki i wszystkich fanów "Dumy i uprzedzenia" ;)
Zgadzam się z wami, chociaż na początku nie byłam chętna by obejrzeć ten film, jednak przekonał mnie on do siebie w 100%, świetne kreacje aktorskie, muzyka, wszystko, przecudny film.
ale oglądacie później jeszcze raz cały film czy tylko urywki-sceny, które najbardziej Wam się podobały?
cały film oczywiście, przynajmniej ja, bo cały film mi się podoba. mam ulubione sceny, ale ogólnie całość jest genialna.
To tak jak w moim wypadku:) Jak oglądam DiU (po raz n-ty!) to zawsze od początku do końca... Ta historia w całości jest piękna:)
Boski!! Uwielbiam powieści Jane Austen, a film jest wspaniałą ekranizacją. Może nie jest tak dosłowny jak serial ale to raczej było oczywiste, że nie da się w 2h streścić książki dosłowinie. Szczególnie podobała mi się muzyka! Soundtracki słucham teraz non stop. A i aktorzy także mi sie podobali (tzn. ich gra). Zarówno Keira Knightley jak i Matthew Macfadyen... Choć ciężko mi powiedzieć czy byli lepsi niż aktorzy z serialu... i ci i ci mieli swoje plusy. Za to Simon Woods mnie rozbroił! Idealny aktor do tej roli! ^^
No może nie bez końca, ale parę razy, zanim się w kawałkach strawi ten kicz. Ja startowałam 3 razy, zanim zmusiłam się, żeby dotrwać do zakończenia. Film jest płaski, głupi i denny, całkowicie sprzeczny z klimatem książki. Lizzy w wersji Keiry to prymitywna pyskata anorektyczka, że o wystraszonym dupku w roli Darcy'ego nie wspomnę. Ale "każda potwora znajdzie swego amatora" i dobrze, że takie cóś też ma wielbicieli.
roxana33 - hmm... każdy ma swoje zdanie. ;]
jak dla mnie film świetny! :D
na początku stwierdziłam że znowu jakiś kicz itd. ale kilka dni temu przełamałam się i włączyłam. strasznie mi się podobał. :D
wspaniałe role, muzyka, krajobrazy.. pięknie. i ten klimat...
ajj.
a teraz czekam na książkę [jeszcze tego samego dnia sobie zamówiłam:P]