Zobaczyłam film.. przebrnęłam przez książke. I po tym stwierdziłam, że nigdy więcej Jane Austin. Czy tylko ja uważam ze film jest znacznie przyjemniejszy niz książka?
Wg mnie takie "twory" (przepraszam miłośnikow pani Jane )nie są aż tak "ambitne" żeby tak ciężko było doczytać je do końca.
z góry przepraszam miłośnikow, fanów itp. I prosze nie piszcie, że jestem za głupia na takie ksiązki, i dlatego nie potrafie ich zrozumieć, bo to chyba nie o to chodiz prawda?
Pozdrawiam :)
Ja uważam, że książka jest lepsza. Jeśli chodzi o jakość literacką- cóż. Książki z tej epoki nie miały być arcydziełami i z założenia ciężkie nie są.
książka lepsza. ogólnie to aktorzy nie byli odzwierciedleniem moich wyobrażeń, szkoda ;p
a mnie się Knightley podobała jako Elizabeth. Jeden jedyny raz porządnie coś zagrała ;)
Uwielbiam Duma i uprzedzenie. Książka jest cudowna! Tak ja film ;]
Chociaż muszę przyznać, że porównywałam kilka tłumaczeń i niektóre nie przypadły mi do gustu, bo nie dawały tego cudnego klimatu jaki roztacza ta historia. Osobiście polecam książkę przełożoną przez Magdalenę Gawlik-Małkowską.
Książki Jane Austen (nie Austin) są wspaniałe i warto je przeczytać. Oprócz Duma i uprzedzenie z całego serca polecam mniej znaną Emmmę!
Powiem Ci, że ja miałam podobne problemy :) Zakochałam się swego czasu w filmie "Rozważna i Romantyczna". Postanowiłam więc sięgnąć po książkowy oryginał. Jednak nie przypadł mi do gustu wcale, uważałam go za nudny i zupełnie nieekscytujący ;) Jednak po kilku dobrych latach dostałam nieoczekiwanie w prezencie książkę "Duma i uprzedzenie". Jakież było moje zaskoczenia, kiedy zabierając się do niej wreszcie, powieść ta niesamowicie mnie wciągnęła. Przeczytałam ją w ciągu dwóch nocy. Postanowiłam więc dać "Rozważnej i Romantycznej" drugą szansę i o dziwo zupełnie inaczej ją odebrałam. Znacznie bardziej pozytywnie :) Być może wynika to z faktu, że przy pierwszej książce najpierw zobaczyłam film a dopiero później wzięłam się za książkę, w drugim natomiast odwrotnie. A być może po prostu dojrzałam do Austen? :)
Moim skromnym zdaniem książka jest lepsza. Owszem nie jest to literatura ambitna, ale ze względu na jej lekkość jest tak przyjemna- wręcz idealna na długie zimowe wieczory :) Dla mnie książki Austen są idealną przerwą od literatury wymagającej większego skupienia :)
No cóż, mi również książka się bardziej podobała... No ale książkę czytałam jako pierwszą, później dopiero obejrzałam film, to też się liczy. Może jakby najpierw zobaczyła film mniej by mi się podobała książka?
A co do książek Jane Austen to czytałam tylko "Dumę i Uprzedzenie" oraz "Rozważną i Romantyczną" i przyznam, że ta druga tak średnio mi się podobała... Czegoś jej brakuje, czegoś brakuje bohaterom... Poza tym "Duma" wciąga od razu, a najlepsze jest to, że nie można się od niej oderwać. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Zaczęłam ją czytać w południe skończyłam około 3 w nocy... Musiałam doczytać do końca ;] Następnego dnia stwierdziłam, że muszę ją przeczytać jeszcze raz... I znowu siedziałam cały dzień ;] Teraz również lubię po nią sięgnąć od czasu do czasu, czytałam ją już chyba z 5 razy i jakoś mi się nie znudziła ;]
A w "Rozważnej" było kilka momentów, w których musiałam się zmusić do czytania...
A ja się zgadzam z założycielką tenatu. Film jest o wiele lepszy od książki(moim zdaniem). Książka jest ciekawa, całkiem nieźle się czyta, ale film jest poprostu wspaniały, ale sie nie będę rozwodzić. Ale oczywiscie wszyscy naokoło mówią że książka lepsza od filmu,uparli się jak jeden mąż:) no ale każdy ma prawo do własnego zdania. Moim zdaniem film jest świetny,a książka nie najgorsza.
pozdrawiam:)
Najpierw próbowałam czytać książke,ale poprostu nie dałam rady,nie wiedzieć czemu (a kocham czytać). Oglądnełam film i zmusiłam sie przeczytania książki i stwierdziłam: film świetny,książka całkiem całkiem,nienajgorsza;) pozdrawiam
Ksiażka jest nie dla ciebie, a ten film pasuje do ciebie akuratnie. Jasne i proste, jak paragraf 22. Muszą być tacy jak ty i jak ja. Mój facet określa to bardziej dosłownie; " I bardzo dobrze, bo inaczej ludzie (to niby faceci) pozabijaliby się o jedno. A tak; każda potwora znajdzie swojego amatora". PS. Jeśli nie jesteś małolatą, masz ponad 20 lat, to nic sobie z takich głupich książek nie rób i w ogóle ich nie czytaj, to pierdoły :)
Oj, troche namieszałam ;) Miałam na myśli, że ksiązka jest troszke nudniejsza. Uważam, że film jest świetny, daje 9/10.
Nudniejsza?? No co ty!
Chociaż ja też kiedy pierwszy raz czytałam to omijałam większe fragmenty i byłam niezadowolona. Szukałam wtedy fragmentów tylko z udziałem Elizabeth i Pana Darcy. ;)
Ale powiedziałam sobie w końcu.. Skoro obejrzałam film muszę przeczytać książkę od deski do deski! i podziałało, kiedy skupiłam się, książka niemal od razu mnie wciągneła. Zachwycił mnie niepowtarzalny styl pisania Jane Austen, którego wcześniej nie doceniłam. Jej wnioski, opisy były takie wciągające, że czytałam po nocach :)
Książka według mnie jest lepsza od filmu, ale film też jest dobry.
Tak, ja jak czytałam to cały czas wybiegałam do przodu, żeby sprawdzić kiedy znowu będzie Darcy xD
Najgorsze było jak była ta afera z jedną sióstr, że uciekła z Wickchamem (czy jakoś tak mu było). To wtedy Darcy'ego nie było przez dobre kilkanaście stron, albo i więcej ;p
Z jednej strony jest to wytłumaczalne.. Darcy i Lizzy to ulubione postaci w książce Jane Austen.. Chcemy poznać ich losy i dialogi między nimi. To jest jak narkotyk!
Podsuwa mi się myśl, że gdyby całą książkę stanowiły dialogi i odczucia Pana Darcy i Elizabeth to i tak czytałoby się z przyjemnością, choć na dłuższą metę stałoby się to trochę nużące..
Jest dobrze jak jest.
,,Duma i uprzedzenie'' to jedna z moich ulubionych książek, którą przeczytałam ostatnio po raz czwarty!
Wow! Gratulacje!! Po raz czwarty tą samą książkę? Ja nigdy nie przeczytałam nawet trzy razy moje ulubione książki.
Ja wiele książek przeczytałam po kilka razy... Może i to trochę dziwne, ale jakoś nie przeszkadza mi nigdy, że znam fabułę i wiem co się za chwile stanie...
"To jest jak narkotyk" - racja ;p
Są osoby, którym lektura sprawia w ogóle kłopot. Nikt ci na to nic nie poradzi. Nie jesteś "za głupia", jesteś po prostu inna. Też jesteś potrzebna. Musi być jakiś punkt odniesienia.
tak, punkt odniesienia musi być.
z zasady wychodzę z założenia, że książka lepsza, jednak film był zadziwiająco dobry, dobrze się go oglądało.
Bo nie wiem jak Wy, ale ja do książek Jane Austen "podchodzę" po kilka razy, "Duma.." była jedyną książką, którą przeczytałam za pierwszym "podejściem".
PS. dobrze, że pana Darcy'ego (chyba nie tylko ja o nim marzę ;]) nie grał jakiś znany aktor typu Johnny Depp - efekt nie byłby tak dobry.
Depp też mógłby być dobry, ale chyba bym tego, który jest nie zamieniła. Pasuje mi tu ;]
HaHAHAHAHAHAHHAHA!!
PADŁAM!
Ten film jest na maksa zalosny, postacie nawet w połowie nie pokazuja ksiazkowych charakterow.
Jeszcze ta zalosna podroba Pana Darcy'ego.
JEEEZU!
Jane Austen pisze rewelacyjnie, zreszta serial z 1995 r. zasluguje na obejrzenie, bo jest 100 razy lepiej zrobiony, oddaje ksiazke i postacie pasuja.
Pozdrawiam :P
.wydaje mi się, że temat jest inny.
masz racje serial jest dobry, nie jest arcydziełem i nie będzie.
A film też warto dobrze i uważnie obejrzeć, bo to nie jest długi serial, który umożliwia zilustrowanie całej ksiązki.
:)
Moze i ma 2 godziny, ale gdyby obsada chociaz w polowie pasowala film bylby zupelnie inny, takto jest posmiewiskiem. A Keira w roli Elizabeth to porazka, zywa, energiczna, ladna dziewczyna, a nie jakas anorektyczka
Oj Kempoos... Uważam że Keira zagrała bardzo dobrze...
Kto jeszcze twoim zdaniem nie pasuje w tejże obsadzie??
Moim nikt w tej obsadzie nie pasuje. No, może z wyjątkiem świń
biegających po dworze w Longbourn. Te akurat pasują jak ulał do pyskatej,
głupiej anorektyczki i wystraszonego pajaca w rolach głównych :)
W tym temacie tez widze jest zabawnie - uwielbiam jak kobiety wyzywaja inne kobiety od anorektyczek. Niestety, zdecydowana wiekszosc tych, ktore sie tak zachowuja maja przynajmniej kilka kilo nadwagi i waleczki na brzuchu... Tak, tak Drogie Panie, spojrzcie najpierw w lustro zanim bedziecie obrazac innych. Keira jest piekna kobieta i bardzo dobra aktorka. Fakt - jest bardzo szczupla, ale to czy jest chora na anoreksje czy nie to juz wylacznie jej sprawa. Anoreksja jest choroba, a Wasza nadwaga w 90% wynika z lenistwa i zaniedbania !!! I choc Keira nie jest w moim typie, nie widze powodow dla ktorych nalezaloby ja w ten sposob "mieszac z blotem" ! Zawisc i zazdrosc - to u Was Drogie Panie wystepuje tak czesto...
Rozczaruję cię, ale przy moich 173 cm i 58 kg nikt mi jeszcze nie zarzucił, że mam nadwagę, ty jesteś pierwszy :) A jeśli jakaś aktorka cierpi na anoreksję, to nie jest "wyłącznie jej sprawa", bo sprzedaje swoj wizerunek i bierze za to forsę. Jest to też sprawa tych, którzy dają jej zarobić, czyli NAS.
Jak napisalem "zdecydowana wiekszosc tych, co sie tak zachowuja" nie oznacza Ciebie ad personam. Nie znam Cie, nie widzialem, ale opowiadam o generalnej zasadzie. Wiekszosc kobiet z nadwaga (mniejsza lub wieksza) potrafi stwierdzic: "Ale ona jest chuda", "To anorektyczka" itp. oczekujac, ze przytakne, a one wtedy poczuja sie lepiej... Keira jest bardzo szczupla, co wcale nie wydaje mi sie specjalnie sexy, ale nie jest to dla mnie powod by mieszac ja z blotem. I jest to wylacznie jej sprawa. Bo idac Twoim tokiem rozumowania powinienem grubej Pani w okienku w banku wygarnac, zeby poszla pocwiczyc, bo posrednio z moich pieniedzy dostaje pensje... ale dopoki wyglada schludnie, nie smierdzi, i nie nosi wielkiego brzucha na wierzchu, dopoty nie jest to moja sprawa i mi nie przeszkadza jej waga. Podobnie waga Keiry, dopoki nie przeszkadza jej to w byciu swietna aktorka... OT CO !
oj roxano, znów się na tobie zawiodłam, moje nadzieje poszły wniwecz. Każdy twój kolejny post jest gorszy od poprzedniego.
ps. Ja tam widziałam w tym filmie jedną świnię.
Ale jedno mnie bawi, a bawi mnie też dlatego bo to jest prawda. Powinni właśnie cie zatrudnić w obsadzie jakiegoś filmu. Dobrze byś wykreowała rolę świni.
:P
A ja się na tobie nie zawiodłam; "powinni właśnie cie zatrudnić w obsadzie jakiegoś filmu. Dobrze byś wykreowała rolę świni". Tego się właśnie po wielbicielce tego kiczu spodziewałam :) PS. A przy okazji; powinno być : "powinni właśnie CIEBIE zatrudnić ...", albo : "powinni CIEBIE właśnie zatrudnić ..."
Eh i znowu "Keira-anoreksja" to staje sie coraz bardziej nudne...
Keira jest bardzo szczupła,czególnie górne częsci jej ciała. Ale nogi to ona ma masywne,szczególnie uda,wiec dajcie spokój z tą anoreksją. Poprostu jest tak zbudowana. A obsada jest całkiem nieźle dobrana,zgadzam sie z tym że świnie są najlepsze. pozdrawiam:)
Chociazby Pan Darcy, Wickham, ktory byl przystojnym blondynem :d
Ojciec, ktory jak dla mnie powinien byc jedna z 'mocniejszych' postaci, a jest po prostu niezauwazalny..
Może i racja, że postacie nie oddają do końca tych z książki, ale mimo wszystko film jak dla mnie jest świetny. Zresztą charakter postaci łatwiej opisać w książce niż pokazać w filmie, a w dodatku film ma tylko 2h.
Tak, ale wyglad tez swiadczy o postaci, a oni nie pasowali za nic.
I do charakteru tez niezbyt, uwielbiam angielskich i brytyjskich aktorow, ale obsada wyjatkowo kiepska:(