... a jak dla mnie to zagrała bardzo dobrze !! nie wyobrażam sobie filmu bez niej !! a sam film ... mhhh chociaz jestem facetem to mi sie podobal i to bardzo :]

Mam to samo, niestety. Film oglądało mi się bardzo dobrze i dlatego długo się zastanawialam, czemu wkurzam się, kiedy o nim myślę. No i wiem: Keira zagrała Lizzy tak, że ja nie lubię tej postaci w filmie z 2005. A to sztuka, bo Lizzy To jedna z moich ukochanych bohaterek. Keira ma wdzięk, młodość, piękne oczy oraz dwie miny: nie domknięte silikonowe usta i cwany uśmieszek. Wcale jej nie życzę, żeby jej się udało - myślę raczej: mała niewychowana spryciara, miała fart.

Gra bardzo dobrze(nic nie można jej zarzucić, chyba że chodzi Ci o wygląd który nie przypomina gwiazdy porno,a normalną naturalną aktorkę jakich można ze świecą szukać w USA) w przeciwieństwie do "księżycowe twarzy" Witherspoon. Gdyby była amerykanką Oskara miała by na 100%, a tak dostała go legalna blondynka.

Co do Witherspoon - nie wiem, nie widziałam jej roli. Keira natomiast pomimo wielu niewątpliwych uroków nie jest naturalna. Jej gra jest manieryczna, a w ustach ma silikon i chyba w związku z tym one się jej permanentnie nie domykają. Może się to podobać, ale ja nie mogę znieść Lizzy z wiecznie opadnietą szczęką. Rzecz gustu, ale ja mnie ona irytuje i ta rola, mimo nominacji oskarowej mnie nie przekonała.

Och, dokładnie mam takie samo zdanie co do Keiry. Ja rozumiem, że serial BBC to ideał już chyba nie do przeskoczenia, ale oprócz tego, że Keira gra nienaturalnie i ciągle wydyma usta niepotrzebnie, to przecież Lizzy wcale nie była aż taką chichotką, nie zachowywała się tak gwałtownie, była uosobieniem ogłady i umiarkowania w zachowaniu, a już zwłaszcza nie krzyczała na Darcyego kiedy ten jej się oświadczał!

I ta wysunięta szczęka... "Mr. Darcy!" i szczęka siup! do przodu... :)

I na pewno przy oświadczynach nie chciała się n a niego rzucić, jak to wyglądało tu ;).

Dokładnie, w filmie oni prawie się pocałowali!