3 godziny temu skończyłam czytać książkę, a 10 minut temu oglądać film. Był bardzo ładny, choć niektóre sceny rozczarowały mnie nieco w porównaniu do książki. Wiem, że nie ma co porównywać, bo zawsze wizja reżysera różni się od książki. Ogólne wrażenie po obejrzeniu brzmiało ,,to już koniec?" :).Rzeczywiście trzeba przyznać, że obsada pasowała idealnie. Zgadzam się z wypowiedziami innych osób na tej stronie, że Matthew Macfayden pasował świetnie do roli pana Darcy`ego. Aktor grający pana Bingleya wyglądał trochę jak wiewiórka, ale sprawiał tak jak powinien sympatyczne wrażenie.
Ogólnie poleca film, ponieważ jest wart obejrzenia. Pozdrawiam.
Ci aktorzy wogole nie oddali charakterow glownych postaci, chyba zle ksiazke przeczytalas. Keira gra pyskata, niewyrachowana dziewczyne a Macfadyen zlego o cos panicza! Czy to jest tytulowa duma i uprzedzenie?!?! Nie! Film oczywiscie, moze roznic sie od ksiazki i jest wiele przypadkow gdzie film jest nawet lepszy od ksiazki i jest inny jak np. Ostatni Mohikanin, ale ten film to zenada. Pozdrawiam!!!
Oczywiście, że książka jest bez porównania lepsza, aczkolwiek uważam, że film jest ładny. Ma on przede wszystkim zaciekawić widzów w różnym wieku. Co do gry aktorskiej uważam, że była dobra. Macfayden pasował wg mnie idealnie do roli pana Darcy`ego, a Keira zagrała ładnie i poprawnie. Dziękuje z Twoją opinię. Pozdrawiam.
Elizabeth była właśnie tak przedstawiona w książce. W powieściu dużo jest scen ze ona i Darcy ostro wymieniają swoje poglądy. Zresztą na koncu powieści kiedy Elizabeth pyta sie Darcy'ego dlaczego się w niej zakochał sama powiedziała ze starała sie być dla niego nie miła "...zawsze zachowywałam się w stosunku do ciebie prawie niegrzecznie i zwracając sie do ciebie, pragnęłam zwykle by cię to zabolało..."(cytat z książki rozdział sześdziesiąty, prawie na samym poczatku)" jakby to cię nie przekonywało to na samym końcu powieści pisze jak Georgiana dziwi się ,że Elizabeth "żywo i żartobliwie rozmawia z mężem" czy "staje się teraz przedmiotem jawnych kpin [Darcy]"