I naprawdę wyjątkowe sceny. Moje ulubione to taniec Elżbiety i Darcy’ego na balu, kiedy widzą tylko siebie w tłumie ludzi i oczywiście przepiękna scena w deszczu!!! Zadrżało mi wtedy serce. Właśnie takie ekranizacje powieści lubię, kiedy nie traci się w żaden sposób ducha oryginału, a jednocześnie film tchnie nowością. Nigdy nie myślałam, że ekranizacja takiej powieści jest w stanie zamknąć się w 2 godzinach!! Wspaniała kreacja Keiry Knightley jako Elżbiety!! I lubię także nowego Darcy’ego, chociaż uważam, że zagrał bardziej nieśmiałego niż dumnego mężczyznę! I w końcu pani Bennet, nie jest żałosną karykaturą, ale kobietą z krwi i kości. Także świetna rola!!!