Proponuje, aby fenani filmu i nie tylko napisali jakie są ich ulubione sceny z filmu.
Jako,ze jestem pomysłodawca postu zacznę. Zapewne czesto bedą padac wypowiedzi na temat koncowej sceny na wrzosowisku i tej z zereczyn Darcy'ego w deszczu, dlatego te pomine i dodam, że do mich ulubionych scen zaliczyłabym tę, w ktorej Darcy przedstawia Lizzy Georgiane (pierwszy raz Darcy, usmiecha sie bez szczękościsku i naprwde wygląda słodko) i pierwsza kolacja z pastorem Collinsem w domu Bennetów (ten kopniak pod stołem był zabawny, no i ten skrywany smiech Lizzy i pana Benneta)
Czekam na wasze propozycje. Pzdr.
O fak, oczywiscie moja powyzsza wypowiedz winna zostac umieszczona w temacie o najlepszych scenkach. Male niedopatrzenie. :]
jak dzis po raz chyba 4 oglądałam znów 'dume i uprzedzenie' zakochałam się w następnej scenie:) tej, co Lizzy po tych cudownych oświadczynach;) stoi przed lustrem i przychodzi wtedy mr Darcy.. ahh:) i jeszcze jedna, kiedy Lizzy z ta ciotką i wujem przyszli do Darcy'ego i ta jego siostra mówiła, że on mówił, że Lizzy całkiem nieźle grała na tym klawikordzie:) bo on się tam tak słodzio uśmiechał:):):)
Gdyby ktoś chciał podyskutowac na temat ekranizacji różnych dzieł literackich, nie tylko "Dumy..." zapraszam na mojego bloga. Ciekawią mnie Wasze opinie.
hmm. kiedy darcy pomaga lizzy wejść do powozu, potem ujęcie detalu- jego ręki- to jest proste, mówi samo za siebie, a przy tym zwrócenie uwagi na szczegół, detal który wszyscy pomijają, zwykle ty co wyraża uczucia są oczy, uśmiech. inną sceną jest wejście do pałacu mr. darcy'ego kiedy lizzy przechodzi po szachownicy, potem ogląda obrazy i rzeźby. genialne jest wogóle przedstawienie aktorów w rozmowach- bardzo często stoją tyłem do kamery, odwracając tylko twarze- bardzo dobrze wyreżyserowany film.
oczywiście scena kiedy Lizzy siedzi na huśtawce, kręcąc się dookoła (cudne pokazanie przemijającego czasu)
lizzy na szczycie świata (chyba moja ulubiona) i..
oświadczyny nr 2 we mgle
chyba długo tak można :)