czytalam książkę i stwierdzam, że film jej dorównuje, poza tym niezla obsada i nie wiem czego się czepiacie roli Darcy'iego.
Bo mamy prawo się czepiać roli Darcy'ego, po prostu (chyba) większość osób, które się go czepiają, widzieli w tej roli Firtha i jest dla nich jednym jedynym Darcy'm. Proste.
Widzialam zarówno film i serial kilkakrotnie i nie widze powodu aby czapiać się Mathew o cokolwiek. Zarówno on jaki i Colin zagrali świetnie, inaczej oczywiście, ale świetnie. Inna interpretacja nie znaczy zła, trzeba umiec spojrzec obiektywnie.
Ok, Ty nie widzisz, ale inni widzą. Mi się on nie podobał i po prostu mam prawo się go czepiać. A opinie mają to do siebie, że nie muszą być obiektywne.
....no oczywiscie, ze moza z tym, ze nie zawsze ma sie racje...
Prawo faktów ;]
Jak to się nie ma racji? Z czyjego punktu widzenia się nie ma racji? Opinia nie może być prawdą lub fałszem, jak to wynika z Twej wypowiedzi...
gorzej jak za wszelka cene próbuje sie przeforsowac swoja opinię, jako jedyna słuszna mając prawo bytu. ot co.
A ja wcale nie twierdzę, że moje czepianie można uznać za fakt, za informację, za wiadomośc [itp ;)]. To jest moje własne, subiektywne odczucie. Wg mnie mam rację, wg Ciebie nie mam. Prawo jednostki :D