No cóż, tym razem częścią zabawowej konwencji jest to, że to kobieta po mistrzowsku włada mieczem i toporem (w odróżnieniu od faceta, który okazuje się lekko ciapowaty), zatem chyba nie mogli do tej roli wziąć jakiejś arcyszczupłej młódki. Nawet w ramach konwencji fantasy pożądana jest doza swoistego małego realizmu.