Film nierówny, w pierwszej godzinie raczej nudny, w drugiej wyraźnie się rozkręca. Wygląda jakby twórcy nie mieli za bardzo pomysłu na fabułę przez co film wygląda początkowo słabo, tzn. sam początek daje nadzieję na coś dobrego, ale szybko przechodzimy do etapu w którym człowiek zastanawia się po co/dlaczego to wszystko się dzieje, no po prostu tak jest. Sam świat stworzony w filmie wygląda na mało autentyczny, tzn. scenarzyści przenieśli sobie do niego różnorodność którą widzą na co dzień w takich miastach jak Nowy Jork, zapominając że w filmie trzeba by to jakoś zrobić z głową, nie każdy zna świat D&D (ja np. nigdy oprócz słabego filmu sprzed ponad dwóch dekad się z nim nie spotkałem), więc przydałoby się to zrobić bardziej z głową. Do tego są takie kwiatki jak pojedynki gdzie jedna osoba (jedna z głównych bohaterek) rozwala całą drużynę rycerzy i to więcej niż raz, gdzie widz zastanawia się kim ona jest, jakimś supermanem? Kolejnym minusem tego filmu są wrzucane co chwilę mało śmieszne scenki które powodują że (przynajmniej przez pierwszą godzinę) film miejscami wygląda jak kolejny marny klon uniwersum Marvela. Jeśli widz to jakoś przeżyje to w drugiej godzinie fabuła się wyraźnie rozkręca i wady które wymieniłem już tak nie przeszkadzają. Obsada nierówna, tzn. niektóre postacie słabo obsadzone, np. Hugh Grant słabo pasuje do postaci którą zagrał, tak samo ta czarownica, nawet cgi (które miejscami jest słabe) nie sprawia że staje się straszna, raczej irytująca. Ogólnie ocena 6,5/10, można obejrzeć, szczególnie ze względu na drugą połową filmu która nabiera tempa, gdyby pierwsza połowa była bardziej skompresowana to film byłby lepszy.