Nolan to jedno z najbardziej przereklamowanych nazwisk w tej branży i potwierdził to tym "dziełem".Film wyprany z emocji.Czuć że to była jedna z największych bitew tej wojny? - kompletnie nie czuć.A z kim ci dzielni alianci walczyli,bo chyba nie z Niemcami? - kilkanaście razy z ekranu słyszymy słowo "wróg".Znowu polityczna poprawność daje znać o sobie,chyba niewolno już jasno na ekranie powiedzieć,że to Niemcy nas na......ją,tylko wróg.Co do samej fabuły,to mnóstwo patosu,słabiutkie dialogi i papierowi bohaterowie.Na plus ładne zdjęcia i dosłownie kilka ciekawszych scen.Szłu nie ma,no ale przecież Nolan jest wybitnym twórcą i basta.