Wszystko ok, ale nigdy nie zrozumiem,po co do takiego filmu, do takiej roli angażować akurat tak dobrego, co rozumiem, ale zapewne i drogiego aktora? Cele podniesienia prestiżu produkcji? U Nolana? Przecież to mógł zagrać nawet Karolak, bo przez większą część Hardy miał niewidoczne zęby i jakoś by to było...