Ten film to cios dla osób przyzwyczajonych do plastikowych superprodukcji. Mało strzelanin, pościgów i najgorsze, że fabuła nie rozwija się od a do z, ale od k do m. To boli. Przecież kino powinno być takie same i nie wolno eksperymentować z nim.

Istotnie! Myślę, że krytykujący zajadle ten film nie byli na tyle bystrzy, by zajarzyć, co w ogóle oglądają. Ich wizja filmu wojennego jest prymitywnie ograniczona. Jeden z najwybitniejszych filmów wojennych w dziejach kina nakręcił też Wajda, mianowicie "Kanał". Wajda już w latach 50-tych "eksperymentował" w ten sposób. Piszę to słowo w cudzysłowie, bo dla mnie ani Wajda, ani Nolan nie eksperymentowali. Wojna od A do Z zmienia wszystko wokół aż po najgłębiej zakorzenione cechy osobowości człowieka. Można nawet nakręcić film obrazujący reakcję bezdomnych psów pałętających się po miastach, gdzie toczą się działania wojenne. Niekoniecznie nawet używać w nim scen gdzie jakikolwiek strzał pada. I to też będzie film wojenny, a nie eksperyment. Ludzie godni wielkich dzieł filmowych wymierają jak dinozaury. Tłuszcza ze swą ograniczeniem i prymitywnością wypełnia tę próżnię.

Ten film jest po prostu miałki. Przerost formy nad treścią w typowym wydaniu Nolana. Jest klimat, są świetne zdjęcia, wszystko pod względem technicznym cacy, a co poza tym? Dziura. Tło historyczne sprowadzone do minimum, brak dialogów (wygodne rozwiązanie dla scenarzysty), poprzez nieudane wprowadzenie bohatera zbiorowego trudno zaangażować się emocjonalnie, kino akcji budujące napięcie na zasadzie: zdążą nie zdążą, utopią się czy się nie utopią, zrobione po najmniejszej linii oporu. Całę robotę odwalił operator kamery do spółki z Zimmerem. Niewątpliwy klimat jest tutaj bardzo zwodniczy niedoświadczony widz szybko łyka to jako "dobre, nietuzinkowe kino", gdy w istocie mamy do czynienia z kolejnym technicznym blockbusterem.

Oglądając ten film skupiłeś się zupełnie na czym innym niż oczekiwał Nolan. Obejrzyj go jeszcze raz. Daje słowo, że góra za trzecim razem zajrzysz.

Nie wiem czego oczekiwał Nolan, ale liczy się efekt końcowy i odbiór. Skupiam się na wszystkim na czym się da. Nie zamierzam wracać do tego filmu, bo wszystko jest dla mnie jasne.

Bo się boisz, że faktycznie zajarzysz. Jesteś tchórzem.

Nie. Po prostu mam inne plany filmowe i szkoda mi czasu. W tym filmie nie ma niczego do zajarzenia. To stosunkowo proste kino.

Tchórz.

Sam jesteś tchórz bo zamiast napisać coś o filmie, bawisz się w psychoanalityka, ale nie dziwię się tobie. Trudno coś dobrego o tym filmie napisać poza oczywistymi walorami technicznymi.

Z tchórzami nie mam zwyczaju wchodzić w merytoryczną dyskusję. :)

Ty chyba nigdy nie masz takiego zwyczaju, bo od razu siadasz na adwersarzu, zamiast nawiązać do filmu. Coraz trudniej o ogarniętych ludzi na tym portalu.

Tyś jest "ogarnięty". Nie licz na to, że w jakikolwiek sposób będę uwiarygodniał twoją osobę. Masz ograniczone podejście do kinematografii, bardzo schematyczne i tyle. Nie umiesz oglądać filmów. Wyjście twórcy po za pewne schematy powoduje, że nie jesteś w stanie już niczego w dziele twórcy dotrzeć. Cały twój pierwszy komentarz to jasno pokazuje, wszystkie twoja argumenty przeciw filmowi, które w nim podałeś. Obejrzyj jeszcze raz ten film, a teraz się po prostu zamknij, bo przynudzasz.

Jest dokładnie na odwrót. Widać, żeś w kinematografii średnio wyrobiony, bo łykasz każdą filmową pseudo nowinkę, pod pozorami nieschematyczności przykrywającą miałkość tematyczną. Filmy Nolana z każdą nową produkcją właśnie takie są i są coraz bardziej puste, ale nie są schematyczne i to wielu kupuje jako "kino nietuzinkowe". Jako kino Nolana, a przecież Nolan to Nolan, on zawsze robi dobre filmy. Mnie schematy nie interesują, często bardzo mnie rażą, ale Dunkierka nie oferuje nic poza pustą pozorną awangardą w tym gatunku. "Inne" nie znaczy "lepsze" i to w każdym gatunku.

Niedawno jeden z użytkowników na stronie Nolana założył temat, w którym napisał, że Nolan ma chyba jedną z najbardziej irytujących rzeszy fanów. I jest w tym dużo prawdy. Ja również lubię kino Nolana, wciąż jestem zainteresowany jego nowymi filmami, ale ich oglądanie skutecznie obrzydzają mi jego fani, którzy zjedzą każdego, kto w jakikolwiek sposób krytycznie wypowie się o filmach Nolana. Ty elegancko wpisujesz się w ten schemat, choć nie wiem czy jesteś fanem Nolana czy nie. Nie interesuje mnie to. Wpisujesz się w jeszcze inny schemat swoistego prostactwa. Polega on na tym, że nawet jeśli uważasz, że napisałem jakąś bzdurę, coś z czym zupełnie się nie zgadzasz, nie potrafisz kulturalnie napisać dlaczego się z tym nie zgadzasz, nie potrafisz napisać, jak ty to widzisz, tylko od razu zaczynasz retorykę ad personam. Ja do nikogo nie zrobiłem żadnego przytyku, pisałem jedynie moje odczucia wobec "Dunkierki". Ty nie potrafisz powstrzymać się przed konfrontacyjną postawą, co czyni cię po prostu szczeniakiem forumowym i zwykłym prostakiem, który woli szczekać na czyjeś zdanie niż się z nim zwyczajnie nie zgodzić, jak przystało na normalnego człowieka. Być może jesteś tu nowy, może jesteś sfrustrowany, a może po prostu brak ci wychowania, ale zamknąć się to możesz kazać komuś z twojego kręgu rodzinnego, a nie obcemu człowiekowi, który nic do ciebie nie ma.

Ale ja się nie zachwycam ani trochę tą nieschematyczną formą Nolana. Nie to decydowało u mnie o ocenie filmu. W ogóle na tą nieschematyczność nie zwracałem uwagi przy ocenie. Bezmyślnie wbiłeś sobie do łba, że skoro oceniam film dobrze, to pewnie z tego powodu, że nie jest schematyczny. Nie zapytałeś o to, a już wiesz lepiej. Z tobą nie da się dyskutować, bo na każdym kroku obnażasz się z głupoty i z prostackiego w sobie przekonania, że ty wiesz wszystko lepiej. Możesz tu napisać pięć razy dłuższą wypowiedź. nawet jeszcze pięć razy. Ale nie zmieni to faktu, że jesteś durniem, skoro tak dobry film oceniłeś w skali od 1 do 10, na 5. Nie jestem fanem Nolana. Kompromitujesz się z każdym akapitem. Wszystkie argumenty przeciw, które podałeś są niebotycznie absurdalne. Jednak dotarłoby to do ciebie tylko wtedy, gdybyś przedłożył je Nolanowi, a ten zwyczajnie wybuchł by śmiechem, bo nimi po prostu obnażasz się z ograniczenia w spojrzeniu na kino i sztukę wyrazu jakim jest film. ZAMKNIJ SIĘ.

Ty jako pierwszy zacząłeś insynuować, że Dunkierka mnie nie zachwyciła, bo twórca wyszedł poza pewne schematy, co jest kompletną bzdurą, bo to wyjście to jedno z nielicznych atutów tego obrazu, niestety stanowi to jedynie fasadę. Niczego sobie do łba nie wbiłem, po prostu nie potrafisz napisać nic co nie byłoby chamską odzywką, a dotyczyłoby samego filmu. Po prostu jesteś cham i prostak, a swoją wypowiedź rozwinąłem w nadziei, że spróbuję odkopać w tobie jeszcze jakąś resztkę kultury i inteligencji emocjonalnej. Niestety myliłem się. Weź sobie coś na uspokojenie.

Ja niczego nie sugerowałem idioto. Sam nie rozumiesz tego, co piszesz. To wynika wprost z twojej krytyki z pierwszej twojej wypowiedzi. Ja tylko wyartykułowałem to co sam napisałeś, lecz w formie logicznego wniosku. Nie tylko jesteś ograniczony, ale i po prostu tępy. Bo ja odnoszę się do twoich bredni, anie do filmu, więc nie wiem dlaczego miałbym cokolwiek pisać na temat filmu. Jesteś debilem.

To że wyrażam się w twoją stronę niekulturalnie nie oznacza, że nie jestem spokojny. Kolejny raz obnażasz się ze swojego intelektualnego ograniczenia. Jak widzisz każda twoja wypowiedź obnaża cię z tego upośledzenia. Każda.

Dorośnij.

"To że wyrażam się w twoją stronę niekulturalnie nie oznacza, że nie jestem spokojny."

Oznacza. Wypowiadanie takich pejoratywnie nacechowanych i agresywnych słów z byle powodu oznacza, że masz problemy emocjonalne.

"Ja niczego nie sugerowałem idioto."

"Wyjście twórcy po za pewne schematy powoduje, że nie jesteś w stanie już niczego w dziele twórcy dotrzeć"

Pomijając fakt, że nawet pisać nie potrafisz (a może potrafisz, ale jesteś tak niespokojny, że aż ci się ręce trzęsą podczas pisania ;) to jednak sugerowałeś w drugim zacytowanym zdaniu. Po drugie nie odwołałeś się do moich "bredni" bo gdybyś to zrobił to musiałbyś odwołać się do filmu, bo ja w swoich "bredniach" odwoływałem się do filmu, a nie do twojej osoby. Ty natomiast odwoływałeś się tylko do mojej osoby po chamsku mi ubliżając, bo chyba tylko to potrafisz. I jeśli dalej piszesz, ze nie wiesz dlaczego miałbyś pisać coś o filmie, to ci odpowiem dlaczego powinieneś: ponieważ jest to forum filmowe, na którym normalni, inteligentni i kulturalni ludzie wymieniają się swoimi spostrzeżeniami na temat filmów. Niestety jak każde tego typu forum, Filmweb skażony jest jednostkami prymitywnymi, niedorosłymi do normalnej dyskusji, którzy jedynie zaśmiecają forum słomą, która im z butów wystaje. Jesteś taką jednostką i radzę, dorośnij. To pomaga ;)

Nie mam żadnych problemów emocjonalnych durniu, a po prostu różną od ciebie tendencję do podkreślania swoich wypowiedzi ostrym językiem. Przestań się ośle pogrążać stosując w stosunku do wszystkiego schematy.

To nie jest tłuku sugerowanie, a końcowy wniosek, który wynika wprost z twoich argumentów jakie podałeś w pierwszym swoim poście uzasadniając, że film jest słaby. Już raz ci o tym napisałem, ale widać twoja bezbrzeżna umysłowa tępota wymaga powtarzania w kółko jednego i tego samego. Nie jest moją winą kretynie, że nie potrafisz dostrzec, że wypisując te argumenty z pierwszej twojej wypowiedzi, sam przyznałeś się do schematycznego patrzenia na film, w tym przypadku film wojenny. Ja tylko wszystko zebrałem do kupy i określiłem czym to jest.

Obecność na forum filmowym nie wymaga każdorazowego odnoszenia się do treści filmów (kłania się twoja niepohamowana skłonność do schematów). Filmy mogą być także wyjściową do dyskusji na inny temat. W przypadku tego wątku i twojej osoby, był tylko wyjściową do omawiania twojego schematycznego spojrzenia na film. Z wypowiedzi na wypowiedź obnażasz się nie tylko ze schematyczności, ale i z niskiego ilorazu inteligencji, który powoduje, że najprostsze logiczne konstrukcje trzeba ci wyjaśniać jak małemu dziecku.

Możesz nawet zadzwonić do swojej mamusi, by poskarżyć się na to jaki to jestem prymitywny, wulgarny i jak bardzo przeszkadzają ci moje niekulturalne wrzutki. I przestań prymitywnie używać tekstów o tym bym dorósł jako fałszywego powodu mojego takiego, a nie innego zachowania. Nie ma nic niedorosłego w tym, że gdy widzę jakim jesteś schematycznym idiotą, to o tym piszę. Przestań sobie pomagać fałszywym wnioskowaniem. To dopiero jest dziecinne!

Przecież ty nie masz pojęcia co piszesz. Ja nie podałem jeszcze żadnych argumentów i nie napisałem, że film jest słaby, tylko miałki (ocena 5/10 oznacza u mnie film przeciętny). Napisałem jedynie ogólnikową opinię na temat filmu, która najwidoczniej była trafna, bo zacząłeś toczyć pianę z pyska jakbym ci co najmniej matkę obraził. Byłeś molestowany czy co? Jesteś nienormalny, bo normalny człowiek napisałby w sposób normalny dlaczego nie zgadza się z moją opinią i podał własne argumenty.

Dlatego posłuchaj dobrej rady zanim będzie za późno, chociaż sądząc po twoich wymiocinach słownych już jest za późno, i poczytaj czasami samego siebie, jakie ty kretynizmy wypisujesz i wytrzyj pianę z pyska. I ponowię apel, bo warto: DOROŚNIJ

HAHAHAHAHA CO ZA IDIOTA HAHAHAHAHA

Kaftana bezpieczeństwa ci nie dopięli? ;)