Dlaczego Hardy, przy pełnym słońcu, był w stanie po utracie paliwa zestrzelić jeszcze Me, zrobić paradny przelot nad wiwatującymi żołnierzami, otworzyć uszkodzone podwozie "pompując" (mimo, że nie miał pewności, ze w ogóle się otwiera), by wylądować już przy zachodzie słońca, w oddali od swoich? Inne samoloty jak dostały kulkę w silnik, dymiące spadały jak kaczki w kilka sekund.
Dlaczego metalowy samolot pozbawiony paliwa zajął się od flary jak jakaś drewniana makieta?
Dlaczego wybrał pustą plażę, a nie lądował w pobliżu swoich (na plaży bądź na wodzie), dając się złapać niemieckim żołnierzom bez żadnego oporu?
Bo wtedy nie byłoby pięknej sceny jak Hardy szybuje spitfirem o zachodzie słońca nad ogromną plażą, żeby potem z właściwą sobie nonszalancją oddać się w ręce wroga na tle płonącej maszyny :-)
Jest to błąd realizmu. Płonący Spitfire (w filmie wykorzystano drewniane repliki) i niewola symbolizuje porażkę jakiej doznali Brytyjczycy, ale jednocześnie wiemy, że wojna trwa nadal. To nie jest franczyza i nie będzie sequela, a happy end polega na tym, że ewakuowano większość Brytyjczyków, ale tylko dzięki wysiłkom Francuzów, marynarzy i lotników.