Powiem tak: nie czuje ani zachwytu, ani filmu. Nie chce mi sie myśleć co autor miał na myśli, ani usprawiedliwiać nudy wizją artystyczną rezysera. Poczucie zagrożenia istniało na początku filmu, potem bylo sztuczne pompowane przez muzykę, niespójna z obrazem Brytoli stojących w kolejkach do morza. Pare dobrych scen. Zabrakło tła politycznego i Niemców.