Po Interstellarze, który był dla mnie lekkim zawodem mam nadzieję, że Nolan wróci do wysokiej formy. Nie jestem jakimś jego wielkim fanem, ale Incepcja, Prestiż czy chociażby jego Batmany był świetne. Na pewno będzie zrobiony z ogromnym rozmachem - jeśli nikt nie zepsuje scenariusza zbędnym robieniem z Bogów z Amerykanów, nadmiarem patosu i dobiorą dobrą obsadę bez średnio utalentowanych gwiazdeczek to może być jeden z najlepszych filmów wojennych w historii.
Mam dobrą wiadomość, pod Dunkierką nie były zaangażowane żadne siły amerykańskie.
Gówno się znam na historii, więc ucieszyło mnie to co właśnie przeczytałem. Chociaż nie sądzę, żeby był to jakiś problem dla scenarzystów, na pewno wymyślą coś jak np. sugestia, że cała akcja była z góry przez nich zaplanowana i sterowana. ;)
Wszystkie filmy Nolana zrobiły na mnie wrażenie, ale co do kina wojennego wg jego wersji mam pewne obawy. Co prawda, Brytyjczycy mają talent do opowiadania historii o swoim narodzie, także jest wielka nadzieja na dobry koniec.