Mam takie pytanie, nie pokazali Niemców w filmie bo ????? poprawność polityczna ????. Przecież to jakiś plugawy obraz historii 20 wieku. Młody widz oglądając taki film zastanawia się przed kim Anglicy uciekają ???. Mam pytanie ta masa sprzętu, którą Niemcy zdobyli to gdzie wyparowała w filmie ????? alianci spakowali czołgi, działa do kieszeni i wsiedli na tratwy MASAKRA. Druga kwestia co mamy w filmie, molo, sprawdzającego w kółko pilota poziom paliwa i bohaterską łajbę. Jeśli amerykanie, brytole kiedyś mają chęć się brać za Polską historię np. Powstanie Warszawskie to lepiej niech się nie zabierają bo nie mam zamiaru oglądać braku Niemców w takim tytule.
Młody widz czyli jaki? To nie jest film dla dzieci. Chyba wszyscy od 15 roku wzwyż wiedzą z kim walczyli alianci w czasie II wojny światowej. Brak dokładnego pokazania Niemców to nie poprawność polityczna tylko świadomy zabieg. Zwróć uwagę, że o protagonistach także nie mówi się zbyt wiele. Chodziło bardziej o ukazanie zachowań ludzkich: bohaterstwa, tchórzostwa, a także okrucieństwa i absurdu wojny. Jeśli szukasz kronikarskiej dokładności, to nie wychodź poza filmy dokumentalne (te najbardziej szczegółowe) i czytaj opracowania naukowe.
Co jest wysoce szczegółowego w zwyczajnym pokazywaniu Niemców i porzuconego sprzętu na ekranie, że aż podchodzi to pod kronikę filmową?
Sam oglądając "Dunkierkę" chwilami chciałem większego rozmachu. Pokazania tej wielkiej ilości ewakuowanych
aliantów. Ale kiedy ochłonąłem zdałem sobie sprawę, że to po prostu miał być oszczędny, surowy film. Nie mówi się tam dużo o Niemcach, ale nie mówi się też wiele o aliantach. Zwracałem na ten temat uwagę już przy innym
wątku, teraz powtórzę. Na przykład postać grana przez Cilliana Murphyego (tego żołnierza, którego zabierają na
kuter). Odgrywa on ważną rolę, tymczasem nie znamy nawet jego imienia. A w oficjalnej obsadzie jest przedstawiony jako "dygocący żołnierz". O innych bohaterach wiemy niewiele więcej. Bo wogóle dialogi są ograniczone do minimum. Nie ma też zduplikowanych komputerowo setek tysięcy żołniezy i ich sprzętu wojskowego.
A co mamy? Trzy świetnie opowiedziane historie. Są emocje, jest napięcie. Niektóre sceny przecież wciskają w fotel. Czego więcej mogę wymagać od filmu fabularnego. Natomiast jeśli chciałbym dowiedzieć się jakie było tło polityczne ewakuacji z Dunkierki, jak ona dokładnie przebiegała, jakie były jej skutki, oglądnąłbym film dokumentalny (jakiś bardzo szczegółowy), sięgnąłbym po opracowanie naukowe, albo chociaż poczytałbym o tym w internecie. Jeśli komuś film się nie spodobał, chciałby większego rozmachu i inaczej pokazanych scen walk, ok, jego prawo. Ale niech nie podpiera się poprawnością polityczną, bo to nie było tak, że Nolan chciał pokazać brutalnych Niemców z bliska, ale się zatrzymał, bo nie chciał ich obrazić, albo że nie dał ton sprzętu na plaży, bo zabrakło mu pieniędzy. Miał zamiar pokazać przede wszystkim różne zachowania ludzi, zło wojny, gdzie o przetrwaniu decyduje często przypadek i to mu się udało.
Szanuje twoją wypowiedź, ma ręce i nogi. Jeśli chodzi o tematykę wojenną wysoko oceniłem Furie, Niezłomnego, Kwiaty Wojny i najlepszy moim zdaniem film wojenny Braterstwo Broni, w tym filmie na każdym kroku coś mi przeszkadzało i czegoś mi brakowało. Sam początek filmu zapowiadał się ok wszystko fajnie żołnierze chodzą po ulicach raptem kilka strzałów ucieczka barykada z kilku Francuzów i co ???? i brak Niemców na plaży przez kilkanaście następnych godzin. Gdzie żołnierz 50 m wcześniej dostaje serie z karabinów i jako jedyny przeżywa ucieczkę. Obsada aktorska z górnej półki niestety ja czegoś takiego nie kupuje, strasznie ciągnący się flak z olejem dla mnie dobrze można byłoby zamknąć taki film w 30 min.
Furia dobry film, za wyjątkiem ostatniego aktu, gdzie ponad stu uzbrojonych Niemców przez pół godziny biegało dookoła jednego czołgu, nie umiało go zniszczyć, i w zamian za to postanowiło ginąć dziesiątkami. Natomiast o Braterstwie Broni nie słyszałem, a wygląda ciekawie. I za zwrócenie uwagi na ten film - dziękuję.