Po obejrzeniu filmu Oscarową rywalizację za zdjęcia i muzykę uważam za rozstrzygniętą.
To nie oscar za najlepszą muzykę lecz za "najbardziej oryginalną" (z ang. Best Original Score). Pewnie się doczepią Zimmerowi, że po raz kolejny motyw czasu dominuje w jego utworach (lecz po raz pierwszy tak wyraziście i idealnie zsynchronizowany z obrazem). Przeszkodą moze byc też fakt, że kilka utworów skomponował z jakimiś młodymi studentami (czytałem na empire.com). Z podobnych powodów zdyskwalifikowali muzykę z "Mrocznego Rycerza", gdzie był współautorem z Newtonem i kilkoma studentami.