Poprawna politycznie szmira, a nie film wojenny. Pod kątem technicznym - muzyka, zdjęcia był świetny, ale nic poza tym. Fabuły brak, wojny brak, ciekawych bohaterów brak. Naprawdę ten film mógł zrobić wrażenie, ale na ludziach, którzy nie oglądali w życiu porządnego filmu wojennego.
W tym filmie wojny wbrew pozorom było bardzo niewiele, a na pewno nie było jej okrucieństwa. Nawet jak ktoś umarł, to nawet krwi nie było, nie wspominając o tym, że jak już na plażę spadły bomby, to poległo kilku żołnierzy z czego żaden nie był pokiereszowany. Ot, statyści się położyli i udawali martwych, jak psy. Najokrutniejsza rzecz w tym filmie to scena, w której ten dzieciak George na łódce został popchnięty ze schodów i uderzył się w głowę.
Tam nawet ani razu nie padło słowo o Niemcach. Człowiek niezorientowany w historii IIWŚ mógłby nie wiedzieć kim są ci "wrogowie", "kreutz" etc., dobrze że na początku były te napisy tłumaczące tło historyczne tamtych wydarzeń. Samych Niemców widać przez sekundę i to niewyraźnie, na koniec, gdy aresztują tego pilota po wylądowaniu. I to by było na tyle Niemców w tym filmie.
Należało by też wspomnieć o gafie jaką było pokazanie współczesnych suwnic kontenerowych przynajmniej w 2 scenach. Jedna, gdy trzej żołnierze siedzą na plaży, druga na koniec przed aresztowaniem pilota przez "wrogów". Tu zostało to wytknięte, nawet jest jeden obrazek: http://gcaptain.com/movie-review-nolans-dunkirk-immersive-tour-de-force-incongru ous-muddle/
Cytuję: Człowiek niezorientowany w historii IIWŚ mógłby nie wiedzieć kim są ci "wrogowie", koniec dyskusji z tobą, szkoda czasu
Z drugiej strony, człowiek niezorientowany w dzisiejszej poprawności politycznej i historycznej i próbach Niemców wybielania swojej przeszłości i obarczaniu winą inne państwa, powinien usłyszeć kim jest ten wróg.