https://www.youtube.com/watch?v=XwaJcZnR7us
Dla tych, którzy nie rozumiejąpo angielsku: Wzruszony kanadyjski weteran IIWŚ mówi o tym, że miał 20 lat, gdy był na plaży w Dunkierce i ewakuowano go na małym statku. Czuł się tak, jakby znów tam był. Czuł się, jakby zobaczył swoich kolegów, którzy zginęli wtedy lub później, w czasie wojny. Powiedział, że czuł się zaszczycony mogąc obejrzeć ten film, choć wywołał on w nim wielki smutek.
A tu większa część wywiadu. Pan mówi, że każdy szczegół w filmie oddaje rzeczywistość, tak, jak to właśnie było, gdy był uczestnikiem wydarzeń.
https://www.youtube.com/watch?v=uc4wBfh3lwk
Jak dla mnie to jest szantaż emocjonalny, a nie ocena historycznej rzetelności dzieła. Poza tym weterani chwalili też Pearl Harbor, Miasto 44 i inne wydmuszki - co w związku z tym?
Czujesz się szantażowany? Nie bierz tego do siebie. To tylko głos w dyskusji. Dla mnie ważny, ponieważ osobiście tam mnie nie było i jestem ciekawa, co mówią uczestnicy. Są anonimowe osoby, które oburzają się, że "Dunkierka" ma mało wspólnego z rzeczywistością, ale ich opinia mało dla mnie znaczy, bo nie wiem, co sobą reprezentują te osoby, a przekonujących argumentów nie potrafią przedstawić poza " za mało flakó", za mało "rzezi", za mało widowiska, za mało statystów i takie podobne głupoty . Pokaż mi uczestnika operacji "Dynamo", który skrytykuje "prawdziwość" obrazu. Z ciekawością się zapoznam.
Odnosiłem się do pana Sturdy'ego, gdyż uczestniczył on w omawianych wydarzeniach i mówi o swoich OSOBISTYCH przeżyciach, bynajmniej podejmując temat jakiejkolwiek akuratności historycznej czy obiektywnej rzeczywistości. W takim wypadku polecam zainteresować się tematem, zamiast przysyłać jakieś filmiki, powołujące się jedynie na argumentum ad verecundiam.
Chodziło Ci o "bynajmniej nie podejmując(...) jakijkolwiek", czy przynajmniej podejmując? Z kontekstu wnoszę, że to pierwsze. Myślę, że niepotrzebnie czujesz się onieśmielony :-) Jeśli masz argumenty, to dawaj.
Bynajmniej to nie przynajmniej, tak tylko mówię, więc powinnaś wiedzieć o co mi chodzi.
No więc właśnie. "Bynajmniej nie podejmując tematu akuratności historycznej" znaczy co innego,niż "przynajmniej podejmując temat akuratności historycznej". Dlatego pytam, co miałes na myśli, bo napisałeś niepoprawnie.
Bynajmniej jest zaprzeczeniem, używanym razem z zaprzeczeniem ( przykład: "Bynajmniej nie twierdzę"). Nie chcę tu się na ten temat wymądrzać- chciałam zrozumieć, o co Ci chodziło, i już wiem. (Chodziło Ci o "Bynajmniej nie").
Fakty udokumentowane. Bo z relacji weterana jakoś niewiele się dowiedziałem o Operacji Dynamo.
M.in stąd:
http://www.ibiblio.org/hyperwar/UN/UK/LondonGazette/38017.pdf
https://web.archive.org/web/20160401192553/http://francobritishcouncil.org.uk/da ta/files/reports/Dissertation-French%20soldiers.doc
http://www.ibiblio.org/hyperwar/UN/UK/UK-NWE-Flanders/
https://www.britannica.com/event/Dunkirk-evacuation
http://www.history.com/this-day-in-history/dunkirk-evacuation-ends
http://zefys.staatsbibliothek-berlin.de/dfg-viewer/?set%5Bmets%5D=http%3A%2F%2Fz efys.staatsbibliothek-berlin.de%2Foai%2F%3Ftx_zefysoai_pi1%255Bidentifier%255D%3 D29c0837c-4460-4b48-a88a-f0a4777ed780
http://spitfiresite.com/2010/05/battle-of-britain-1940-spitfires-join-the-fighti ng.html
http://spitfiresite.com/2010/06/battle-of-britain-1940-aces-of-dunkirk.html
http://spitfiresite.com/2010/06/this-week-in-the-battle-of-britain-1940-dunkirk- over-triumph-or-defeat.html
http://spitfiresite.com/2010/06/this-week-in-the-battle-of-britain-1940-mussolin is-junk-war.html
http://spitfiresite.com/2010/05/battle-of-britain-1940-dunkirk-operation-dynam.h tml
http://ww2history.com/videos/Western/Nazis_invade_France
http://www.telegraph.co.uk/films/0/archive-photos-operation-dynamo-real-story-be hind-christopher/
http://www.manchestereveningnews.co.uk/news/nostalgia/video-dunkirk-war-manchest er-university-13394021
http://www.gettyimages.com/photos/dunkirk-evacuation?excludenudity=true&sort=mos tpopular&mediatype=photography&phrase=dunkirk%20evacuation
http://time.com/4867431/colorized-dunkirk-photos/
No to o co Ci chodzi? Masz suche fakty z jednej strony, relację weterana ( osobiste przeżycia) z drugiej strony, czemu są Ci one solą w oku? Zwłaszcza, że nie stoją ze sobą w sprzeczności.
Dla mnie jest ważne, co ten pan myśli o filmie. Gdyby napisał, że wszystko Nolan pokręcił, to mimo, że mnie się film podobał- uznałabym, że może nie ma w nim prawdy.
Rozumiem, że to , że weteran uważa, że film jest prawdziwy, jest Ci bardzo nie w smak, bo Ty uważasz inaczej. No to masz rzeczywiście problem, bo ani w materiałach podanych wyżej , ani w Twoich wypowiedziach nie ma nic, co by podważyło jego słowa ( o tym, że film pokazuje prawdę).
Doprawdy? I to wszystko przejrzałaś w 20 minut? To powiedz chociaż gdzie w filmie podziało się sto dwadzieścia tysięcy francuskich żołnierzy. Gdzie wyparowało cywili, czołgi, samochody, tony porzuconego sprzętu, prowizoryczne punkty pomocy, francuski niszczyciel pokazany na plakacie? Faktycznie, pan weteran nam na to nie odpowie, więc pewnie Nolan przedstawił wszystko zgodnie z prawdą, lub, jak kto woli, swoim brytyjskim "kanonem". Jest tylko Nolan albo CriterionC. Cała reszta to ściema... Ehh
Szybko czytam. Wszystkie źródła, które podałeś, dotyczą wiedzy encyklopedycznej. Niszczyciel został użyty zamiast angielskiego niszczyciela, ponieważ takiego mieli do dyspozycji, a do wyboru mieli stworzyć angielskiego od podstaw. Różnice są zauważalne dla znawców sprzętu ( 50 m dłuższy itd), ale do odbioru sensu filmu mało istotne.Podobnie pomalowane nosy niemieckich samolotów. Francuskich żołnierzy nie pokazano, fakt. Dla mnie to jednak nic dziwnego, skoro o polskich lotnikach i ich udziale w Bitwie o Anglię jakoś dotąd mało słychać w angielskich mediach i kinematografii, o pomnikach nie wspominając. Mimo wszystko, to nie znaczy, że ich tam nie było- walki o zatrzymanie otaczających Niemców po prostu nie zostały w filmie z założenia pokazane. Nie znaczy to, powtarzam, że ich nie było, a to, że reżyser skupił się na czym innym.
Dla mnie zarzuty o zbyt małą skalę inscenizacji są po prostu niezrozumiałe- owszem, nie byli pokazani WSZYSCY zółnierzy i CAŁY sprzęt, ale po co miały by być?
Co ma piernik do wiatraka ?! Tak to niestety jest jak człowiek po prostu nie zrozumie filmu i się doszukuje dziury w całym. Jak ktoś będzie chciał wiedzieć więcej o operacji Dynamo to sobie poczyta w źródłach historycznych. Film nie jest od tego, żeby uczył historii !! Myślisz, że Ty jesteś taki "mundry" i wiesz lepiej od reżysera, co powinno się znaleźć w filmie, a co nie? Typowy zakompleksiony Polak, co ma gówniane pojęcie o czymkolwiek, a wydaje mu się, że wszystkie rozumy pozjadał, bo liczył liczył i się żołnierzy nie doliczył w filmie, no i sprzętu nie było widać! Toż to tragedia! Radzę najpierw zrozumieć przekaz filmu, a potem się wypowiadać. Szkoda dyskutować z takimi osobami nawet.
Przekaz taki, że lepiej puścić ludkom bajeczkę, niż pokazywać fakty, żeby potem takie Monisie mogły się popisać wymiotnym postem, takim jak ten. W wypadku odtwarzania realiów historycznych widzimisie reżysera mnie nie interesują.
Hehe.
"W wypadku odtwarzania realiów historycznych widzimisie reżysera mnie nie interesują".
Hmm, czego tu wymagać od osoby, która pisze takie zdanie jak powyżej ? :)
Poza tym może faktycznie nie jest to film dla "ludków" Twojego pokroju.
Jak krytykować coś czego się nie obejrzało? To ignorancja. Zwłaszcza film, którego wizerunek kreuje się de facto na "oddający rzeczywistość".
Myśle, że Twoja krytyka i tak nic wartościowego nie wnosi. Spokojnie możesz sobie darować.:)
Twoja krytyka jest niesformuowana, ale wnioskując o jej charakterze pomiędzy wierszami- bezzasadna.
Fakty pozostają faktami i nie stoją w sprzeczności z obrazem Nolana
Wiedza jest ważna.
Jeszcze ważniejsza jest mądrość.
Żeby mieć mądrość, wiedzę trzeba umieć interpretować i jej używać.
Dowody podesłałem wyżej. Ile tego znalazło się w "Dunkierce"? Domyśl się. Ty na swoje masz tylko mało retoryczny filmik z facetem po 90-tce...
Nolan ma tu zwyczajnie problem z samookreśleniem. Chce być wierny konwencji kina prawdy, a kompletnie olewa wątki i uwarunkowania historyczne oraz kulturowe, w celu podbudowywania dramaturgii. Potem bawi się w plany szerokie, tracking shoty sytuujące obserwatora w bezpiecznym odstępie od rzeczywistości obrazu, a w to wpycha masę "pustych" kadrów, mających bardziej znaczenie kontemplacyjne, aniżeli praktyczne.
Ja nie muszę nic udowadniać, ponieważ nie stawiałam żadnej tezy, atylko podzieliłam się filmiekiem, który mnie poruszył, na co odezwałeś się Ty, oburzony, ze nie należy takich filmików zamieszczać, że to szantaż i ten staruszek do dla Ciebie nie autorytet, że film to bajeczka itd.
Twoje argumenty to jedynie -cytuję: "gdzie w filmie podziało się sto dwadzieścia tysięcy francuskich żołnierzy. Gdzie wyparowało cywili, czołgi, samochody, tony porzuconego sprzętu, prowizoryczne punkty pomocy, francuski niszczyciel pokazany na plakacie?"
Tak jakby ktoś , krytykując obraz Jana Matejki, używał argumentu "A gdzie podziały się na "Bitwie pod Grunwaldem" 51 chorągwi krzyżackich i 50 polskich?
Raz, film ma o wiele większą siłę wymowy, więc praktycznie nie widzę potwierdzenia dla twojego argumentu. Malowidło to kadr, film to suma kadrów i klatek, dźwięk. Dwa, to ty napisałaś, że "każdy szczegół w filmie oddaje rzeczywistość" podzielając tym samym słowa Sturdy'ego, jednocześnie uchylając się od argumentacji, bo reszta opinii mało dla ciebie znaczy, a także chwaląc się swoją wybiórczą znajomością forum oraz bagatelizując krytyczne komentarze widzów.
Bredzisz jak PIS. Za to Twoje argumenty są tak bezsensowne, że aż żal to czytać.
CriterionC" Dwa, to ty napisałaś, że "każdy szczegół w filmie oddaje rzeczywistość" podzielając tym samym słowa Sturdy'ego, "
??? No to już widzę ewidentne kłopoty ze zrozumieniem tekstu pisanego.
Bagatelizuję krytyczne opinie widzów? Bagatelizuję jedynie te, które są wypowiadane w sposób autorytarny, nie mając na poparcie argumentów.
Do chwalenia się nie poczuwam.
Nie zrozumiałeś mojego porównania obrazu Matejki do filmu Nolana, a jest ono w moim mniemaniu oczywiste/ Obraz Matejki to, jak słusznie ująłeś, jeden kadr, a film to suma kadrów, więc dlatego użyłam przykładu pojedyńczego obrazu, gdyż wtedy widać przejrzyście absurd argumentu " a gdzie się podziali Ci wszyscy(...),i można łatwo ekstrapolować na większą ilość kadrów. Jest to dla mnie oczywiste i dalsze obrażanie mnie nie sprowokuje mnie do dalszej dyskusji, chyba, że przedstawić nowe argumenty.
Gdzie ty tu widzisz obrażanie i prowokację? Z drugiej strony nie dziwi mnie takie stanowisko, kiedy zaczynasz się już gubić w swoich zeznaniach.
Nie gubię się w zeznaniach. To Ty nie czytasz ze zrozumieniem. Przeczytaj moje wypowiedzi, to zauważysz swój błąd.Obrażania tłumaczyć nie będę, wiesz dobrze gdzie i kiedy.
Niestety nie wiem gdzie i kiedy. Ponadto mam tłumnie nachodzące wątpliwości, czy nawet swoje wypowiedzi czytasz ze zrozumieniem, tym bardziej jeżeli nie będziesz mogła wskazać moich "błędów" słownie, a skończy się jedynie na kazaniach.
"Są anonimowe osoby, które oburzają się, że "Dunkierka" ma mało wspólnego z rzeczywistością, ale ich opinia mało dla mnie znaczy, bo nie wiem, co sobą reprezentują te osoby, a przekonujących argumentów nie potrafią przedstawić poza " za mało flakó", za mało "rzezi", za mało widowiska, za mało statystów i takie podobne głupoty ."
"Bagatelizuję krytyczne opinie widzów? Bagatelizuję jedynie te, które są wypowiadane w sposób autorytarny, nie mając na poparcie argumentów."
No ciekawe ciekawe. Wpierw mówisz, że anonimowe, nic niereprezentujące sobą osoby nie potrafią przedstawić przekonujących argumentów, a potem "JEDYNIE TE, które są wypowiadane w sposób autorytarny", co przeczy temu pierwszemu i sugeruje, że istnieją opinie niewypowiadane w sposób autorytarny i prezentujące przekonujące argumenty.
"Kazaniach"? Ubawiłam się tym.
Oczywiście, że istnieją opinie niewypowiadane w sposób autorytarny, choć argumenty do mnie nie przemawiają.
Powyższe nie przeczy temu, że wiele osób prezentuje poglądy w sposób autorytarny, a ja nie wiem, kim są te osoby ( co nie jest jednoznaczne z tym, że nic sobą nie reprezentują. Moga reprezentować sobą wiele, ale ja o tym nie wiem, w przeciwieństwie do 90-letniego pana z Dunkierki, o którym WIEM, co sobą reperezentuje, więc moge go sobie obrac za autorytet.) Podejrzewam,że skoro tak cię to u ubodło, toznaczy, że wziąłeś te wypowiedzi do siebie, a niepotrzebnie, bo, mimo, że NIE WIEM, kim jesteś, to nie znaczy, że zakładam, nic sobą nie reprezentujesz. Odczytuję tu pewną nadwrażliwość w intrpretacji. Przekonujących argumentów nie przedstawiłeś, ale podjąłeś jedną próbę, za co jestem wdzięczna. Na tym jednak poprzestałeś i pozostajesz przy wypowadaniu autorytarnie negatywnej opini przekreślającej film, co mnie ani ziębi, ani grzeje, a tylko rozczrowuje trochę, bo lubię czasem z kimś podyskutować na argumenty a nie dla samej wymiany zdań, choć i wymiana zdań też czasem może być zabawna.
( Przeczytaj jeszcze raz zdanie, które napisałam wpierwszych postach. To nie JA stawiam tezę, że każdy szczegół przedstawiony w filmie jest prawdziwy. Tłumaczę tylko wypowiedź weterana z angielskiego na polski, ponieważ tak dokładnie to ujął. Jest to JEGO zdanie i możesz z nim się nie zgadzać, ale twierdzenie,że to JA tak napisałam, jest błędne i świadczy o niezrozumieniu tekstu. Chciałeś wytłumaczenia, to masz.Szczerze, to liczyłam, że sam się jednak zorientujesz.
Konwencja kina prawdy?! . Nie zrozumiałeś filmu całkowicie. Poza tym, to chyba sam nie za bardzo wiesz, o czym piszesz. Oczekujesz od filmu Nolana, żeby miał znaczenie praktyczne? A to niby jakie ? Masa pustych kadrów? Co masz na myśli? A jakie to niby uwarunkowania historyczne i kulturowe Nolan olał ?
Poza tym facet po 90 wypowiedział się w filmiku specjalnie po to, żeby Ciebie zaszantażować emocjonalnie. A niby po co miałby to robic ? Nie masz czasem urojeń?
Jakaś taka jałowa ta twoja psychoanaliza. A film zbyt banalny i nieumiejętny, by wymagał zrozumienia od kogokolwiek.
Zaszantażować emocjonalnie mógł jedynie tych, którzy się na to nabrali, czyli nie mnie :)
Mała poprawka: Ten pan Sturdy z pierwszego filmiku był jednym z żołnierzy na łódkach, ewakuujących swoich kolegów z Dunkierki.
Tutaj relacja innego weterana,pana Gartha, który opowiada z kolei o swoich przeżyciach na plaży, i jak został uratowany. Nie jest to wywiad w nawiązaniu do filmu, ale mnie się skojarzył z obrazem Nolana natychmiast. Ciekawe, co Wy myślicie? ( Niestety, znów po angielsku) https://www.youtube.com/watch?v=TAsRXiPQ1eU