Oczekiwania miałem niemałe odnośnie tego filmu, dramaty wojenne zawsze były czymś co trafiało w moje gusta, ale Dunkierka zupełnie się z nimi minęła. Na początku filmu zobaczyć można kilka budynków kompletnie nie z epoki, ze 3 sceny były w złej kolejności, a jedna z nich kompletnie o czymś innym co nie miało później żadnego związku z filmem bowiem cały czas czekałem aż ktoś wyjaśni o co w niej chodziło lecz na próżno. Generalnie miałem wrażenie, że ktoś tu się pogubił w trakcie układania scen i całość była jak maź rozmazana na czymś co bez przerwy się trzęsie i przez to ciężko się film oglądało. Przekombinowane to wszystko, miało wyjść nietuzinkowo, inaczej niż w przypadku większości dramatów wojennych, emocjonalnie i ciekawie, a wyszło po prostu cholernie nudno. Niestety film nudzi i to okrutnie, próbowałem naprawdę się w czuć w to co dzieje się na ekranie, ale po prostu się nie dało. Ani to klimatu nie miało ani większego przesłania, po prostu film sobie jest i tyle. Jedynie końcówka była dobra, za co daję punkt wyżej. 6/10.