Zbyt często zastanawiałem się kto może operować kamerą w tak amatorski sposób. Chybotanie, dziwne kąty, niespójne czy nawet nagłe zbliżenia.. Komuś też to przeszkadzało?
Mnie się to podobało. Taki reporterski styl pracy kamery zaraz obok pięknie skomponowanych kadrów. Bardzo oryginalne.
To był celowy i odważny zabieg, który mi się osobiście bardzo podobał. Operator nawet Zdobył 2 miejsce na jednym z lepszych festiwalów filmowych operatorskich - camerimage :) Jeśli ktoś siedzi bardziej w produkcji i operatorce zrozumie dlaczego stosowane są takie zabiegi :)
Mnie nahbardziej drażniła duża ilość zbliżeń.. źle się ogląda wtedy całość.
Pozdrawiam
Rozumiem że mówisz o pierwszym spotkaniu w gandolfo, mnie ta wymiana zdań razem z tymi przybliżeniami na twarze, aż do momentu w którym prawie nie mieściły się w kadrze przyprawiła o ciarki, niczym dobry pojedynek. Następnie szybkie oddalenie i rozładowanie emocji.
To raczej zabieg "stylistyczny", który ma na celu podkreślenie dokumentalnego charakteru obrazu. Z doświadczenia wiem, że uciekają do niego przeważnie twórcy mający na celu raczej przekłamanie historii i manipulowanie faktami niz wierną relację. W każdym razie bardzo irytujące.