Nie nazwałbym go romansem, jak ktoś ten film tutaj oznaczył. Dla mnie jest to film o życiu, poszukiwaniu własnej drogi nawet wtedy, kiedy wydaje się, że jest już za późno.
Oboje bohaterów przeżywa fascynującą widza przemianę wewnętrzną, która rozbudza w nich uczucia na nowo. Tak, może i jest to miłość, ale bardzo niekonwencjonalna. Trudno to określić, przecież główny bohater jest już ustabilizowany jeżeli chodzi o posiadanie rodziny.
Jako komedia film by się raczej nie sprawdzil. Sceny śmieszne są delikatne, pokazane ze smakiem i zawsze w odpowiednim czasie. Ten film nie ma śmieszyć, on ma wywołać szeroki uśmiech na twarzy, który nie zszedł mi z twarzy długo po obejrzeniu filmu, co w sumie zawdzięczam także sympatii, z którą to ten wyśmienity obraz oglądałem.
Polecam gorąco.