Twoja recenzja nie pasuje trochę do Twojego nick'a, zgorzknienie aż bije z tego co napisałeś.
Film ma naprawdę pozytywny wydźwięk, ale nawet w złocie można widzieć g...
Jest on o tym, jak gwiazda filmu pojawia się w świecie maluczkich i dla zabawy postanawia dowartościować jakąś laskę. Pobudki nie najgorsze (nie chce jej zaliczyć, tylko zabić czas, bawią go pozytywne relacje z ludźmi), a efekty niezłe, bo leczy ją z kompleksów... W sumie to wszystko, obraz kończy się wcześniej, niż zacząłby się typowy film.

Bardzo trafna recenzja :) Od siebie dodam, że "pomysł" na ten film nie wypalił kompletnie. Straszna nuda z pseudo przesłaniem. 3/10

Nie zgodzę się. Ale każdy inaczej może postrzegać ten film. Mnie urzekł oryginalnością i prostotą. Dla mnie jest on po prostu prawdziwy (może jestem naiwny :) ). Ten film ma coś w sobie. Nie jestem krytykiem, tylko zwykłym facetem, ale mnie ten film urzekł.
Ocenę wystawiam jak się prześpię, ale nie będzie to niżej niż 9/10. ;)

No właśnie o to chodzi tutaj, o tą prostotę. W sumie to nie dziwię się, że wielu osobom ten film nie przypadł do gustu ze względu, że akcji nie ma wcale, jest praktycznie tylko rozmowa między dwoma osobami.Ale na tym to właśnie polega. Wielu ludzi takie kino nie pociąga, lub go nie do końca rozumieją. Mnie jednak także ten film zainteresował a natrafiłam na niego całkiem przypadkiem, przełączając kanały telewizyjne z nudów nocą. Zobaczyłam Freemana i chciałam się zatrzymać tylko na moment, ale zostałam do końca. Jakoś zainteresowały mnie rozmowy między tym dwojgiem ludzi. To jak wymieniają się życiowymi poglądami, i jak patrzą na świat. Poruszył mnie bijący z tego filmu optymizm, bo w pewnym momencie zobaczyłam w sobie tę dziewczynę, i poczułam jakby rady starego aktora były skierowane także do mnie. Jak dla mnie bardzo miło się ten film ogląda, emanuje spokojem i prawdziwością. Na przkór większości ludzi wypowiadających się tutaj mnie film nie znudził.

No, see, he's all caught up in his reading.
He's totally disconnected. I wouldn't-- I wouldn't have a--

"Earth received her step. Brim up, her eyes encompassed the glory, the spectacle, that was Titanic. "

Oh, my God! WHAT?

P.S. And man, seriously--

bardzo pozytywny filmik, dobrze nastraja na nowy dzień, miło się ogląda i o to chodzi! co do przesłania to też uważam, że jest całkiem sensowne - nie trzeba bowiem robić koniecznie filmu o wielkich bohaterach wojennych żeby pokazać co jest ważne w życiu - tu mamy prostą historię a ważny temat - wyszło pozytywnie i to się chwali...

od 2008 roku wiele się mogło zmienić i może niewiele pamiętasz, ale napiszę.
Niektórzy ludzie którzy coś w życiu osiągnęli swoją pracą (nieważne jaką) trochę inaczej patrzą na świat niż zwyczajni zjadacze chleba. Ich sukces wynika często nie ze ślepego losu a z wiary w siebie i własne możliwości. To właśnie chce wydobyć Freeman z tej ekspedientki. Chodzi o to żeby nie siedzieć na tyłku i czekać aż pojawi się Freeman lub jakaś inna dobra wróżka a coś z sobą robić. Myśleć i działać pozytywnie. A siły szukać w sobie a nie na zewnątrz (bo kto zna ciebie lepiej niż ty sam?).
Tacy ludzie nie maja "wszystkiego w dupie". Po prostu są wyluzowani. Nie porywają się na rzeczy, których nie mogą zmienić. Robią swoje.
Nie wiem czy taki jest Freeman, ale w moim odczuciu takiego człowieka zagrał.

podobnie odebrałem ten film.7/10

trafny opis filmu:D:D:D:D:D hehe:D:D recepta na życie:D tak 3mać:D