PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=348154}

Dwa dni w Paryżu

2 Days in Paris
6,4 22 797
ocen
6,4 10 1 22797
6,7 14
ocen krytyków
Dwa dni w Paryżu
powrót do forum filmu Dwa dni w Paryżu

Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony tym filmem. Sporo znakomitych gagów i przede
wszystkim dialogów - scena przy obiedzie, jak Jack rozmawia z ojcem Marion o
amerykańskich i francuskich artystach, motyw z termometrem czy cytat wymieniony w tytule,
co prawda wyrwany z kontekstu, ale będący wspaniałą przenośnią - i wiele wiele innych.

Ogólnie klimat i sama historia dosyć allenowska, co niewątpliwie działa na korzyść samego
filmu. Do połowy znakomita komedia romantyczna, później robi się już trochę poważniej.

ocenił(a) film na 7

Co do cytatu zamieszczonego powyżej, to rzeczywiście *śmieszny* ale tylko na początku bo jakby się głębiej zastanowić i popatrzyć na historię świata i Europy z trochę szerszej perspektywy to raczej Francuzi częściej najeżdżali wrogie terytoria, żeby wspomnieć chociażby "spacerek" Napoleona pod Moskwę. Od zawszę także mieli silne skłonności do wyżynania się nawzajem (Rewolucja Francuska). U Amerykanów trwa to raptem pól wieku, a u Francuzów od stuleci. No offence Francjo! Lubię i bardzo szanuję Twoją kulturę... ale nie bądźmy hipokrytami.

użytkownik usunięty
mike_ainsel

No wiesz, hipokryzja najlepiej smakuje na hmm zimno. My śmiać się możemy z innych, z nas niestety nie można - uroki hipokryzji.

ocenił(a) film na 7

W sumie racja, choć to chyba było o zemście :P BTW: Dziwi mnie tylko, że słowa te wypowiada akurat Delpy, przybyszka z Europy, która od lat mieszka w Stanach... Wypowiedź na potrzeby kreacji filmowej / celowy populizm / czy może zwykła niewiedza, nieświadomość i dziury w pamięci? W końcu zagrała u Kieślowskiego w trylogii odnoszącej się do trzech wielkich haseł Rewolucji francuskiej, więc powinna wiedzieć...

użytkownik usunięty
mike_ainsel

Wiem, że dotyczy zemsty. Po prostu nieudolnie sparafrazowałem to powiedzonko :)

ocenił(a) film na 7

No ja do tego filmu podszedłem w inny sposób. Mianowicie skupiłem się na różnicach kulturowych które potrafią napsuć krew. Tak więc z jednej strony bawiły mnie te dialogi (kojarzyły mi się z moim związkiem) a z drugiej strony to trochę przykre bo widać, że każdy rozumie pewne sprawy inaczej. Poza tym brak znajomości języka partnera też potrafi obniżyć "szczęście" (chodzi o dialogi partnera z rodakami itp). Tak więc dla mnie to do połowy filmu lekka komedia a później już "życie". ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones