8,1 51 tys. ocen
8,1 10 1 50985
8,0 6 krytyków
Dwunastu gniewnych ludzi
powrót do forum filmu Dwunastu gniewnych ludzi

Friedkin po raz kolejny bierze się za remake uznanego klasyku. Wcześniej była to „Cena strachu” Clouzouta. O ile jednak do swojej wersji francuskiego filmu wprowadza sporo zmian, m.in. całkiem inne zakończenie co sprawia, że była to ciekawa i odmienna pozycja tak do „Dwunastu gniewnych ludzi” nie wprowadza praktycznie żadnych świeżych pomysłów.

Trudno się temu dziwić. Wszakże oryginał Sidneya Lumeta to film perfekcyjny od pierwszej do ostatniej minuty. Dotykający wielu spraw: słabości amerykańskiego systemu sprawiedliwości, ludzkiej godności i prawa do swojej własnej opinii, asertywności czy też przekroju społeczeństwa amerykańskiego lat 50. To także znakomicie trzymający w napięciu dramat, któremu nawet po tylu latach od premiery nie można nic zarzucić w kwestiach technicznych. Tu nie było co poprawiać. To mogłoby wypalić gdyby zmieniono podstawy fabuły. Np. całkiem inne przestępstwo i sprawcę analizowali by bohaterowie, zmienić charaktery ławników, finalną decyzję, sam przebieg dyskusji itd. Tymczasem u Friedkina używa się dokładnie tych samych dialogów, tych samych argumentów, w tej samej kolejności. Ławnicy zachowują się tak samo z drobną uwagą, że czterech z nich jest teraz czarnoskórych. Film toczy się tak samo do identycznego zakończenia co u Lumeta. Poza dodaniem niewielkiej ilości dialogów nic nie wnoszących do głównego wątku mamy tylko jeden nowy argument w dyskusji. Argument słaby, który prawie natychmiast po wprowadzeniu zostaje obalony i więcej się do niego nie wraca. Sama reżyseria również wydaje się słabsza. Dosyć często kamera znajduje się blisko ławników, trzęsie się co tylko rozprasza i denerwuje. W wersji z 1957r. mieliśmy kilka znakomitych ujęć na czele z mastershotem kiedy to jedenastu ławników po kolei wstaje się i odwraca się od jednego. Tutaj zrezygnowano z tej sceny. Wychodzi na to, że remake Dwunastu gniewnych ludzi powstał wyłącznie dla koloru i jeśli widziało się pierwowzór nie warto zawracać sobie nim głowy.

ocenił(a) film na 5
kaioken26

Zgadzam się w całości z Twoją wypowiedzią. Myślę, że film powstał głównie po to, żeby obejrzało go stadko Amerykanów. U nich jest to bardzo istotna pozycja szczególnie jeśli chodzi o system ich wymiaru sprawiedliwości a filmem z '57r nie będą sobie głowy zawracać. Ja na szczęście zacząłem od pierwowzoru w innym wypadku popsuło by mi to strasznie seans przy oglądaniu oryginału. Dlatego przestrzegam. Dajcie sobie ludzie spokój z tą wersją skupcie się na tej z '57r. Ciekawi mnie tylko, czy to przypadek że film powstał równo 40 lat po premierze oryginału?

ocenił(a) film na 5
Nickson

40 rocznica nie jest tak okrągła jak 50, ale raczej to nie był przypadek by film powstał równo 40 lat po premierze oryginału.