PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31695}

Dyliżans

Stagecoach
7,5 5 614
ocen
7,5 10 1 5614
7,4 12
ocen krytyków
Dyliżans
powrót do forum filmu Dyliżans

"Dyliżans" Johna Forda to prawdziwa perła wśród westernów. Film z 1939 roku, a ogląda się go znakomicie również w 2012. Dyliżans wyrusza w niebezpieczną podróż, bo wódz Apaczów Geronimo wszedł na wojenną ścieżkę. John Ford mógł w tym filmie w pełni dać upust swojej antypatii do Indian, gdyż w 1939 roku polityczna poprawność jeszcze nie obowiązywała.

Pasażerowie dyliżansu to bardzo różne postacie. Poznajemy każdą z nich całkiem dobrze w tym "filmie drogi". Jest wśród nich szeryf, szuler, prostytutka, rewolwerowiec, producent whisky i bankier. Ten ostatnio to postać najmniej sympatyczna i najbardziej "aktualna": malwersant wzywający do wolności dla biznesu i niewtrącania się rządu. Natomiast John Wayne nie jest tu tak stary i gwiazdorski jak w późniejszych filmach (miła odmiana).

Z jednej strony są w tym filmie wszystkie atrybuty typowego westernu: pojedynek rewolwerowców, dziwka o złotym sercu, a także przybywająca w ostatniej chwili odsiecz - kawaleria szarżująca przy dźwiękach doskonale znanej miłośnikom gatunku trąbki sygnałowej. Ale są też elementy mniej typowe: satyra społeczna, kpina z hipokryzji i bigoterii, oraz prezentacja niedobranego towarzystwa z tytułowego dyliżansu w sposób niemal teatralny (w najlepszym tego słowa znaczeniu). Naprawdę warto obejrzeć.

Zapraszam na stronę: http://www.rekomendacje.npx.pl

ocenił(a) film na 10
silentviper

Tak samo mysle

użytkownik usunięty
silentviper

Dokładnie, jeden z lepszych westernów w historii moim zdaniem, ogląda się doskonale, świetnie wykreowane postacie, ciekawy scenariusz no i szarżująca kawaleria :)
Polecam.

ocenił(a) film na 10
silentviper

Powiedziałbym nawet, że to swojego rodzaju groteska, całe te odnoszenie się do dziwki przez innych pasażerów. Dyliżans jest tak fajnym i wciągającym filmem, że gdy się go ogląda to ma się ochotę, by ta podróż trwała jak najdłużej.. Wcale nie czekałem na scenę końcową pościgu Indian. Aktorzy zagrali tak, że chciałoby się, by podróż nigdy się nie kończyła, same sceny w dyliżansie są błyskotliwe i przyjemne i podkreślę jeszcze raz DOBRZE ZAGRANE, że wymienię chociażby Doktora, Bankiera, producenta.... a może przestanę? Bo każdy dołożył swoją cegiełkę, gra dość teatralna jak na film , ale tu jak najbardziej pasuje :) Pozdrawiam.

silentviper

Widziałam niewiele westernów, jako że nie jest to mój ulubiony gatunek filmowy, ale "Dyliżans" bardzo mi się spodobał. Dołączam się do pochwał pod adresem tego filmu.

ocenił(a) film na 6
silentviper

Union Pacific lepszy :P

silentviper

Nowy adres mego bloga: http://nowerekomendacje.blogspot.com/
Zapraszam!

ocenił(a) film na 10
silentviper

Co za brednie.Nie ma tu żadnej antypatii dla Indian.Równie dobrze można pisać o antypatii Forda dla Indian w "Jesieni Czejenów".Chyba kolega niezbyt dokładnie oglądał film,po pierwsze pisze dyrdymały na temat fabuły a po drugie gdzie jest lekarz-pijak Josiah Boone.Nie byłoby "Dyliżansu"bez jego tekstów o "szumowinach z dumnie podniesionymi głowami"albo "o obdarciu ze skóry i poćwiartowaniu z powodu ucieczki Jeronima z rezerwatu i wkroczeniu na wojenną ścieżkę!"Film nie pokazuje antypatii dla Indian lecz raczej dla purytańskiej Ameryki.

papszmir78

Wybacz pap te "brednie". Napisałem tylko trzy krótkie akapity, stąd uproszczenia i pominięcia. OK, zamiast o antypatii Forda powinienem napisać np. o "swobodnym posłużeniu się stereotypem "złych Indian", praktycznie niespotykanym obecnie, w czasach politycznej poprawności". A doktor wspaniały, prawda.

papszmir78

Wspomniana "Jesień Czejenów", jeden z ostatnich filmów Forda, to swego rodzaju próba rehabilitacji wobec Native Americans za ich wizerunek we wcześniejszych westernach. Jak reżyser sam powiedział: "I had wanted to make it for a long time. I've killed more Indians than Custer, Beecher and Chivington put together" (http://www.jacknilan.com/movies/reviews/ford.html). No ale Ty pewnie wiesz lepiej...

ocenił(a) film na 9
silentviper

Tak najlepszy film Forda.

ocenił(a) film na 8
silentviper

w końcu nie bez kozery Kałużyński wciągnął film do swojego "Kanonu królewskiego" ;)

ocenił(a) film na 8
silentviper

Tylko czemu w każdej scenie postrzału nie jest ona pokazana. Gdy ginie "szuler" w dyliżansie nie jest to pokazane. Tak samo gdy jest pojedynek na końcu filmu. Wayne strzela i koniec sceny trochęirytujące ale za to widać idealnie jak strzelano do Indian.

ocenił(a) film na 7
silentviper

Dobry opis, z tym, że, jako adnotacja, dzisiejsi bankierzy-banksterzy właśnie chcą ingerencji rządu, po to, żeby wspólnie tworzyć wielomiliardowe machlojki.

ocenił(a) film na 7
jfjsas07

Dokladnie. A Ford byl wlasnie politycznie poprawny az do bolu przez robienie ze zwolennikow wolnego rynku zlodziejskich bankierow. Czyli tak jak chcial owczesny prezio USA i jego faszystowski New Deal. Dlatego moge tylko dac 7 gwiazdek. Bo co za duzo propagandy to niezdrowo...

użytkownik usunięty
silentviper

Z tego co mi wiadomo, to właśnie polityczna poprawność milczy na temat "cywilizowania" plemion. Najbardziej radykalni prawicowcy pokroju Wojciecha Cejrowskiego to jedyni ludzie, którzy krytykują takie postępowanie wobec ludów pierwotnych, kiedy to poprawność polityczna stoi murem właśnie za lewicą.

silentviper

Obiektywne przedstawianie Indian i ich historii nie ma nic wspólnego z polityczną poprawnością, tylko ze zwykłą przyzwoitością, faktami i prawdą. Awersja do Indian = bycie ścierwem. Zresztą Indianie jako jedyna nacja nie doczekali się swojej reprezentacji w obecnej chorej poprawności politycznej. Może to i lepiej, ponieważ obecna poprawność polityczna jedyna co zmienia i co wzbudza to rasizm i awersję (bezpodstawną) do przedstawianych mniejszości wszelkiej maści.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones