Zasiadlem, w czwartkowy deszczowy wieczor, z wielka checia i nadziejami na obejrzenie kolejnego, dobrego, starego dziela wojennego. Dodatkowy smak na 'dziala' zrobil mi film, de facto obejrzany wczoraj ta sama pora i w tych samych warunkach pogodowych, a mianowicie "Tylko dla orlow". Orlom dalem silna 8, silna poniewaz oceny 8,5 nie mozna tutaj wystawiac. Niestety, troche sie zawiodlem na filmie Thompsona i ze smutkiem wystawiam mocna 7. Dlaczego ocena nie taka sama jaka wystawilem "orlom"? Zabraklo mi 'tego czegos' co czulem od poczatku do konca ogladajac "Tylko.." W 'dzialach' film toczy sie powoli, mimo ze jest przeciez wojna i grupa walczy z niemcami, na morzu zmagaja sie ze sztormem oraz wspinaja sie po skalach itd itp, ale no wlasnie w tym momencie odsylam Was do uczucia braku 'tego czegos'. Tak jak napisal autor tego watku, pomimo dobrej gry aktorow i dobrej obsady, ciekawego pomyslu na przedstawienie dzialan alianckiej grupy dywersyjnej, film nie przemawia tak mocno do moich wymagan jak zrobil to wczoraj "Tylko dla orlow" No dobrze, moge 'dzialom' wystawic 7,5 a nawet 7,9 ale nie 8, poniewaz uwazam ze jest ponad dobry ale nie na tyle dobry zeby byc bardzo dobrym. Moze mi zarzucicie, ze nie znam sie na dobrym, starym kinie ale czy mlody stomatolog musi to umiec..?