Ten film to nieporozumienie. Taka większa tandeta. Zastanawiam się kto tych co większych aktorów w takie maliny wpuścił? W ostateczności pomyślałam, że na Keanu popatrzę. A i to zawiodło. Coż :)
Polecam tylko niewybrednym kinomaniakom.
Luuudzie... 1/10 to się daje dla filmów które są naprawde gówniane syfiaszcze i KOKO... ale ten film nie jest taki zły... Wy chyba gorszych filmów nie oglądaliście...
W celu poznania prawdziwych gniotów polecam filmy ocenione przeze mnie na 1-3, a szczególnie "Pająki", "Earth vs the spider", czy już zupełne niewypały jak "Gulczas, a jak myślisz?" lub "Epic Movie" - filmy, które nie tyle spływają po widzu (wtedy mówimy o przeciętniakach), lecz jeszcze na dodatek wywołują czkawkę, bądź torsje.
Nie napiszę jak oceniam film, bo na tym forum wypowiadam się częściej niż fanatycy religijni. :)
ten film nie jest może aż tak zły jak mówisz, ale z pewnością zawiódł oczekiwanie niektórych widzów. z zapowiedzi i zwiastunów wynikało, że będzie to wielkie 'widowisko SF', mnostwo efektów specjalnych ipt itd. idąc na ten film właśnie tego się spodziewałam, a zamiast tego dostałam wciskane na siłe moralizowanie typu, 'trzeba dbac o ziemie bo to nasz dom', 'ludzie sa zli i glupi' i blablabla. czasami bywam wybredna kinomaniaczka, ale czasami lubie po prostu usiasc i popatrzec na dobra naparzanke i na rezultaty uzycia najnowszych technologii!
ps. kijanu wyglada w tym filmie jak klops;)
Też nie mam zbyt dobrego zdania na temat tego filmu, dzień wcześniej widziałem wersje z 1951r. i przychylam się do tego że najnowsza jest Wielkim nieporozumieniem przez duże "W". Mianowicie, w samym scenariuszu niewiele się różni od poprzednika, już na pierwszych paru scenach widać kopie zdarzeń, co się rażąco powtarza w trakcie całego filmu. Jedynie efekty specjalne, może 1-2 wątki, parę zdań na temat problemów ziemi odróżniają tę od "starej". Szczerze ten film zasługuje na ocenę 1/10, nic nie wnosi nowego, oglądając starą wersje o tyle to jest ciekawsze, że film jest czarno-biały.
Chciałbym zwrócić uwagę na jedną drobną sprawę.
Jest taki jeden ceniony na świecie (przeze mnie też) film - "Vanilla sky". Problem z nim jest taki, że jest on właściwie całkowicie zerżnięty z hiszpańskiego pierwowzoru "Otwórz oczy". Jest to prawie dokładna kopia wydarzeń z oryginału, tylko z odrobinę lepszymi zdjęciami i bardziej dosłownym zakończeniem. Mimo wszystko jednak nie mógłbym o niej powiedzieć, że jest przez to nieporozumieniem. Zwyczajnie gdy będę oceniał odejmę jej za to jedną gwiazdkę.
prawda ze film zawiodl oczekiwania ale nie jest az tak zly zeby tak nisko go oceniac... ocenilem 5/10 tandeta z tym metalowym wielkoludem(kosmita ;p).. przypomina mi ten film troche wojne swiatow, tez rozreklamowany ale troszke tandetny niestety.... 1/10 mozna dac k-paxowi xD <lol>