troszkę naiwny - że niby co Keanu Reeves jest Bogiem czy jak ? nie dzierżę scenariuszy gdzie jedna osoba błachym i naiwnym tekstem ratuje cały świat ... ale ...
... ale mimo to fajnie oglądało się Jennifer Connelly w akcji :-)
Choć cały film to nic ciekawego, dość nudny i głupawy scenariusz, który odgrzewa kotlet pt. Obca cywilizacja zagraża ludziom.
"że niby co Keanu Reeves jest Bogiem czy jak"
Keanu nie jest Bogiem co najwyżej jego postać może sugerować , że Jezus Chrystus był kosmitą. Jako człowiek z krwi i kości (zrodzony a nie stworzony) dysponował o wiele większym potencjałem elektrycznym niż zwykli ludzie. Stąd chodzenie po wodzie Klatu, czytanie w myślach i oddziaływanie na urządzenia. Tak samo gdy ożywia policjanta wcierając mu w podniebienie trochę swojego DNA widać podobieństwo do Biblii gdzie jest opis przywrócenia wzroku przez Jezusa, który wciera niewidomemu w oczy swoją ślinę.
Ogólnie gdy oglądam ten film to odnoszę wrażenie , że coś takiego mogło już kiedyś mieć miejsce. Dlatego dawna cywilizacja budowała kamienne monumenty bo mogła przewidzieć podobną katastrofę. A złożoność matematyczny tych monolitów miała przekonać następne ludy , że oni nie byli prymitywnie a wręcz przeciwnie, bardzo rozwinięcie i zaawansowani technologicznie.Po prostu budowali z kamienia bo wiedzieli , że tylko ten materiał przetrwa.
Fajnie że znalazłeś w tym filmie podobieństwa do religii czy archeologii, ale jesli chodzi o sama fabułe to Spojler !!!! "wyzsza wysoko rozwinięta inteligencja uznala że takich planet jak ziemia jest malo we wszechswiecie i ludzkosc na nia nie zasluguje tak ??? spakowala zwierzatka i juz mialo dojsc do eksterminacji ludzi , ale zobaczyla cierpiącą matke z dzieckiem i zmienila zdanie ;) nie dziwie sie że niektorych to irytuje gdyz sam tez uwazam to za dosc infantylne