Najbardziej zirytował mnie w tym filmie fakt, że głównym celem tych dziwnych kul był Manhattan:/ Już tej Ameryki zaczynam mieć dość. Każdy statek kosmiczny czy jakiś inny obiekt z innej planety zawsze musi lądować tylko i wyłącznie w USA. Może kiedyś by mi to tak bardzo nie przeszkadzało, ale teraz? Według mnie twórcy filmu grubo przesadzili. Ogólnie wszystko w tym filmie jest denne, na najniższym poziomie, zwłaszcza niezwykle głupia fabuła (nie wspominając nawet o zakończeniu), kiepskie aktorstwo i beznadziejna muzyka Batesa. Sam tytuł bardzo zachęca do obejrzenia, ale niestety cały film odpycha widza jak najdalej, a nawet go obraża. Są pewne granice tej całej „amerykanizacji” i Manhattanu, których Scott Derrickson najwyraźniej nie zna. Nawet fajne efekty nie pomogły – ogólnie słabizna. Oby takich filmów, które obrażają widza, powodują irytację i zwykle nudzą, w ogóle nie kręcono. 2/10
A to ciekawy temat do dyskusji.
W sumie mnie też drażni, że kosmici zawsze lądują w U.S.A., ale tak na dobrą sprawę, to chyba najlepsze miejsce na takie coś. Bo czy np. u nas mobilizacja wojsk byłaby równie sprawna co tam? Chyba jedynie w krajach G8 i Rosji.
Czy nasze instytucje badawcze odkryłyby kometę odpowiednio wcześnie?
Jest taki film wydany u nas na DVD "Monolit". Tam tajemniczy obiekt pojawia się w Bhutanie. Niestety król rzeczonego nie ma pojęcia co z tym fantem zrobić i prosi o pomoc naukowców z U.S.A. Jednak Bhutan leży w obrębie zainteresowań Chin i tamtejszy rząd również rości sobie do obiektu prawa.
Ja już się nie czepiam lądowania obiektu w Ameryce. Europa jest najmniejszym z kontynentów, więc dziwne by było, gdyby to u nas coś takiego wylądowało. Najlogiczniejsze wydają się nieużytki - wielkie pustynie, kaniony, może jeszcze bieguny.
a pomysleliście kiedyś o tym, że wszystkie te filmy kręcone sa w USA i produkowane przez amerykanow? więc naturalne jest, że akcja tych filmów musi wręcz dziac się w tym kraju, dla mnie jest to oczywiste, przez wzgląd na reklame miasta itp itd
Mi się film podobał, miał przesłanie dla nas wszystkich
Polecam
To jest dla każdego chyba oczywiste, ale biorąc pod uwagę ilość filmów o tej tematyce, które powstały w USA i które związały przybycie pozaziemskiej inteligencji, może to już widza znudzić. Podobnie jak oczyszczające odkrycie prawdy o sobie w historiach o nawiedzonych domostwach, czy nieomylność Stevena Seagala w filmach z jego udziałem.
Względy praktyczne dla widzów nie mają znaczenia.
widzę że tu dalszy ciąg tematu :)ale wracając do lokalizacji. Może jednak nie przypadkowo jest to Nowy Jork. Przecież Nowy Jork jest siedzibą ONZ a jak wiadomo Keano Reaves przybył aby się spotkać z przywódcami najbardziej rozwiniętych państw na świecie, więc jego cel byłby zrozumiały :) ale to chyba naciągana i to dość mocno interpretacja :)
""jak wiadomo Keano Reaves przybył aby się spotkać z przywódcami najbardziej rozwiniętych państw na świecie""
Nie najbardziej rozwiniętych Państw, tylko z przywódca/ami Planety Ziemi ;)
A Tych ziemia nie posiada, właśnie dlatego że jest podzielona na Państwa/Kraje/Kontynenty.
Czepiasz się... albo mnie wkręcasz .... :P wiem że planeta Ziemia nie ma przywódców ale wydaję mi się że Keano miał na myśli przywódców państw (i to tych najbardziej rozwiniętych i zaludnionych) bo tylko oni mają instrumenty prawne które mogą ograniczyć zanieczyszczanie Ziemi... Oj nieważne
...:::SPOILER:::...
Mi się wydaje, że chodziło mu o Chińczyka, który miał też pewnie w planie dojście do przywódców planety, ale że jest ona tak rozbita na Państwa, to uznał że to nie ma sensu i sam się wypowiedział najjaśniej jak tylko mógł.
...:::DIE ENDE DES SPOILERS:::...
oj tam ;) myslałam że podłapiecie ten temat Nowego Jorku a Wy nic... A propos fajny blog prowadzisz :P
Aha... Oj ja niekumaty... ^^'
Jeśli kosmici mieliby jakiegoś szpiega na Ziemi, to chyba właśnie rzeczywiście Nowy Jork i siedziba ONZ wydają się najlogiczniejszym miejscem na lądowanie. Poza tym jeszcze mają zabezpieczenie ze strony mediów, które na pustkowiach nie mogłyby aż tak szybko dotrzeć, oraz tłumów, przez które wojskowi musieliby być bardziej ostrożni. No i poza tym siedziba NATO w Belgii jakby mieli coś konkretnie do naszej potęgi militarnej (GORT by mnie wyśmiał ^^).
Dzięki. Od początku miał wyglądać jak lity tekst. :) Serdecznie zapraszam.
Natomiast mi się podoba Twój avatar - prosty, delikatny, wyrazisty, tylko też smutny. Ale i tak piękny. (jeju jaka wazelina i jaki offtop, brr ;))
MI TO PASI. MAM NADZIEJę żE JAK UFOKI NAPRAWDę BęDą CHCIAłY ZAATAKOWAć ZIEMIę TO ZACZNą OD USA. ZAWSZE ZOSTANIE PARę DNI NA IMPRZKę ZANIM PRZYJDą PO MNIE:)