Zainspirowany pytaniem pod innym filmem odnośnie filmów w których mamy do czynienia z dobrymi kosmitami
http://www.filmweb.pl/film/Kontakt-1997-531/discussion/Gdzie+si%C4%99+podziali+m ili+kosmici,2425988
Zacząłem się zastanawiać ile takich filmów znam. Wymieniłem sobie "E.T" ; "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" ; no i właśnie "Dzień w którym zatrzymała się ziemia". Tylko po chwili namysłu zacząłem się zastanawiać czy faktycznie kosmici w tym filmie są tacy dobrzy?
Na spokojnie przeanalizujmy sytuację. Przylatują na naszą planetę niby to w celu uratowania innych gatunków, ale zakładają przy tym, że trzeba będzie unicestwić ludzkość. Nasz gatunek naturalnie przejął kontrolę nad planetą, więc tym posunięciem obcy burzą ten naturalny porządek. Kto im dał do tego prawo? Czy faktycznie na ziemi bez ludzi będzie lepiej? Czy za każdym razem, kiedy jakiś gatunek bardziej się wybije, nad inne i będzie zdobywał coraz to większe terytorium będą go eksterminować? Wprowadzają swój ład, który wydaje im się słuszny, robią to stosując argument siły, ten opis pasuje do tyranów, a nie do pacyfistów. I tak właśnie należy ich traktować, jako najeźdźców! Nie wybawicieli i przyjaciół.
Kolejna sprawa, to ile ludzkość miała czasu na oswojenie się z wymaganiami obcych, i wprowadzenie ich w życie? Przylecieli, tuż przed deadline i wystawiają jedną osobę do przedstawienia swoich racji. Racji których z tego co pamiętam Klaatu ostatecznie nie przedstawił. Wychodzi na to, że ludzkość została skreślona, zanim jeszcze zostały jej przedstawione zasady jakich się od niej wymaga. To przecież nie jest w porządku!

Kosmici w tym filmie, zdecydowanie są źli! Pod płaszczykiem szczytnych celów wprowadzają swój własny ład. Robią tak, ponieważ mają tak rozwiniętą technologie, że z łatwością mogą rzucić ludzkość na kolana.